DT: Zachód zbyt dobrotliwy dla Putina
Kontrastuje to jaskrawo z dniami kubańskiego kryzysu rakietowego z 1962 r. kiedy próby ZSRR wymierzenia swoich rakiet średniego zasięgu na kontynentalne Stany Zjednoczone doprowadziły świat na krawędź zagłady nuklearnej.
Dzisiaj Rosjanie chcieliby nas przekonać, że role zostały odwrócone i, że to plan administracji Busha rozmieszczenia systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej grozi światowemu pokojowi.
Udzielając wywiadu w przeddzień szczytu G-8, Putin twierdził, że rozmieszczenie amerykańskich pocisków tak blisko Rosji sprowokowało nowy wyścig zbrojeń. W konsekwencji Rosja nie miała alternatywy, poza wymierzeniem swoich rakiet na Europę.
Argumenty Putina mogłyby być w pewnej mierze przekonujące gdyby amerykańskie pociski były dla Rosji realnym zagrożeniem. Ale nie są i najprawdopodobniej nigdy nie będą.
W odróżnieniu od sowieckich rakiet wysłanych na Kubę w latach 60., proponowany przez Pentagon system obrony jest dokładnie właśnie tym, systemem mającym chronić Amerykę i jej sojuszników przed atakiem ze strony państw bandyckich. Pociski nie będą przenosić głowic nuklearnych, nie będą mogły być do tego przystosowane i w odróżnieniu od rakiet rosyjskich wymierzonych w Europę, będą skierowane w na Bliski Wschód i Azję Południowo- Wschodnią- podkreśla brytyjski dziennik.pap, em