Przed ustąpieniem Boris Johnson chce pojechać do Kijowa. „Nie może po prostu odejść”
7 lipca Boris Johnson ogłosił rezygnację po fali odejść z rządu i utracie zaufania wśród ministrów i swoich posłów.– Dziękuję za mandat zaufania. Jestem dumny z osiągnięć rządu. Teraz pora na nowego lidera Partii Konserwatywnej i nowego premiera – oświadczył. – Wiem, że będzie wiele osób, które odetchną z ulgą, kilka będzie zawiedzionych, ale dziś żegnam się z najlepszym stanowiskiem, najlepszą pracą na świecie. Stoję przed państwem dzisiaj pełen nadziei. Przede wszystkim chciałbym w tym miejscu podziękować za obdarzenie mnie zaufaniem, tym przywilejem – mówił premier, stojąc przed siedzibą premiera przy Downing Street 10.
Z kolei 20 lipca ustępujący premier wygłosił w parlamencie swoje ostatnie przemówienie. Johnson wyraził zadowolenie ze swoich dokonań i pożegnał się cytatem z filmu „Terminator 2”. – Hasta la vista, baby – rzucił premier, cytując Arnolda Schwarzeneggera i wywołując śmiechy kolegów oraz burzę oklasków.
Boris Johnson chce pojechać do Kijowa
Johnson opuści stanowisko premiera 6 września, dzień po ogłoszeniu przez Partię Konserwatywną nazwiska nowego lidera ugrupowania, a tym samym nowego szefa rządu. Jak donosi „The Sunday Telegraph” w ostatnich tygodniach rządów Johnson, który mocno angażował się w kwestię pomocy Ukrainie po inwazji rosyjskiej, chciałby jeszcze pojechać do Kijowa. Kwestię pożegnalnej wizyty miał poruszyć w czasie piątkowej rozmowy telefonicznej z Wołodymyrem Zełenskim.
„On naprawdę czuje ciężar odpowiedzialności będąc największym sojusznikiem Zełenskiego. Nie może po prostu odejść, nie upewniwszy się, że świat go popiera. Ma nadzieję, że zobaczy go ponownie przed opuszczeniem urzędu” – powiedział w rozmowie z gazetą jeden ze współpracowników premiera.
Dwie wizyty w czasie wojny
Od wybuchu inwazji na Ukrainę Johnson był już w Kijowie dwukrotnie – pierwszy raz na początku kwietnia, a drugi raz z niezapowiedzianą wizytą pojawił się tam w czerwcu.