Ksiądz popełnił samobójstwo. Poznańska parafia w żałobie
Ksiądz Mariusz piastował urząd proboszcza w polskokatolickiej parafii p.w. św. Kazimierza od 5 lat. Niestety, wierni zgłaszali wątpliwości dot. posługi kapłana – najpierw pojawiła się choroba alkoholowa, a następnie nieprawidłowości finansowe. Duchowny nie poradził sobie z natłokiem problemów.
Choroba alkoholowa i malwersacje
Wierni mieli informować zwierzchników kapłana o problemach we wspólnocie, jednak stanowcza reakcja przyszła za późno. Zgłaszano nie tylko chorobę alkoholową księdza, ale także malwersacje. Chociaż mężczyzna miał pozyskać od nich fundusze na remont dachu kościoła, nigdy go nie przeprowadził. Parafianie odkryli także, że ksiądz Mariusz nie ukończył studiów teologicznych.
Zwierzchnicy kościoła przeprowadzili audyt na parafii ze względu na brak rozliczenia za przelane środki, który potwierdził relacje wiernych – wykryto nieprawidłowości finansowe na kwotę 90 tys. złotych. Duchowny obiecał poprawę i w dn. 15 lipca udał się na leczenie do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędził kilka godzin, a później wypisał się na własne żądanie. Nazajutrz wyszedł z parafii pod pretekstem udania się na posługę do chorej parafianki, jednak kolejnego dnia znaleziono jego ciało w mieszkaniu.
Poznańska parafia w żałobie
Ksiądz Mariusz mierzył się z wieloma problemami, ale był uznaną postacią w kościele polskokatolickim. Kapłan zajmował m.in. stanowisko sekretarza w Polskiej Radzie Ekumenicznej (PRE), do której należała poznańska parafia. Wierni są w szoku – nikt nie spodziewał się podobnego zakończenia.