Hołownia zgasił swojego przeciwnika. „Nie jestem studolarówką, żeby się każdemu podobać”
Szymon Hołownia wraz z politykami Polski 2050 odwiedził w poniedziałek Chojnice, gdzie mówił m.in. o wykluczeniu komunikacyjnym. Jak relacjonuje Polsat News, w pewnym momencie konferencję przerwał mężczyzna, który zarzucał Hołowni, że samochód jego ugrupowania został nieprawidłowo zaparkowany. – Panie Hołownia, może pan powie, bo kamery tego nie pokażą. Jak to jest przyjechać do Chojnic i blokować bądź utrudniać wyjazd – mówił mężczyzna.
– Kamery tego nie pokażą, bo telewizja jest zmanipulowana – odparł z ironią Hołownia.
Lider Polski 2050 zwracał uwagę na zachowanie mężczyzny, który jego zdaniem „wkładał wiele trudu w zrobienie transmisji” i „chodzenie ze smartfonem”. – Nie jest dobrze wozić się na tym, że ktoś się zainteresował kimś innym, czy ludźmi, którzy tutaj przyszli i na tym budować swoją popularność. Wierzę, że znajdzie pan sposób, metodę i cel, żeby zbudować to samemu – stwierdził.
– Są tu przedstawiciele służb porządkowych. Jeżeli mój kierowca, czy nasi ludzie popełnili jakieś wykroczenie, proszę uprzejmie zgłosić się do nich i zażądać ukarania – polecił mężczyźnie Hołownia. – Z tego, co widzę, pan nie jest policjantem. Ja nie widzę tutaj znaku ograniczającego zatrzymanie. Mam prawo jazdy 25 lat i jeżeli nie można się zatrzymywać, to jest znak „zakaz zatrzymywania się” – dodał.
Hołownia: Drogi panie, ja nie jestem szafą grającą ani studolarówką
Hołownia stwierdził, że mężczyzna może złożyć doniesienie obywatelskie u służb porządkowych. – Jeżeli zostaniemy ukarani, przyjmiemy mandat. Tyle mam do powiedzenia. Nasz kierowca zachował się zgodnie z oznakowaniem pionowym i poziomym, które tutaj się znajduje. Nic więcej w tej sprawie nie mogę panu pomóc – powiedział.
Ten sam mężczyzna głosił też antyszczepionkowe hasła. – Pan przymusza ludzi do szczepień – stwierdził. Lider Polski 2050 na ten „zarzut” odpowiedział krótko. – Stanowisko Polski 2050 będzie takie, że szczepienia obowiązkowe będą obowiązkowe – podkreślił. — Może z tym pan dyskutować, może pan na nas nie głosować (...) Nasz pogląd jest w trosce o pana, moje dzieci, pańskie dzieci, zdrowie naszych bliskich — mówił dalej Hołownia.
– Drogi panie, ja nie jestem szafą grającą ani studolarówką, żeby się każdemu podobać. Mam swoje poglądy i będę ich bronił. Niech się pan odczepi moich poglądów, bo ja będę ich bronił — podsumował.