Ziobro i Jaki ostro o „oszustwach Komisji Europejskiej”. Potem starli się z dziennikarką TVN24
Podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości zatytułowanej „Kolejne oszustwo Komisji Europejskiej?” minister Zbigniew Ziobro i europoseł Patryk Jaki odpowiadali na wywiad szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w „Dzienniku. Gazecie Prawnej”, która oceniła, że przyjęta przez Polskę ustawa o sądownictwie jest ważnym, ale niewystarczającym krokiem na drodze do otrzymania pieniędzy z KPO. Von der Leyen oceniła, że Polska nie wypełniła zapisanych w KPO warunków przyznania pieniędzy.
Ziobro: Komisja Europejska kolejny raz oszukuje Polskę
Ziobro ocenił na konferencji, że von der Leyen „nie chodzi o zmiany w sądownictwie, tylko chodzi o zmianę władzy w Polsce, na taką, która będzie odpowiadała Brukseli, a tak naprawdę Berlinowi”. – Komisja Europejska kolejny raz oszukuje Polskę – ocenił minister sprawiedliwości. – Komisja gra nieczystymi kartami, trzeba wobec tego stosować strategię adekwatną dla oszusta, a nie solidnego partnera – dodał.
Na pytanie jednego z dziennikarzy o to, co w takim razie powinna zrobić Polska, Ziobro stwierdził, że powinna zacząć stosować weta, co Solidarna Polska już od dawna postulowała. – Tę politykę trzeba zmienić, trzeba wykorzystywać wszystkie możliwości zgłaszania wet i taka praca powinna być przez polski rząd wykonana i wprowadzona w życie – ocenił minister sprawiedliwości.
Jaki: Jak można codziennie twierdzić, że to Polacy są winni?
Z kolei Patryk Jaki przeczytał na głos ustalone z KE kamienie milowe dotyczące praworządności i udowadniał, że warunków, o których szefowa KE mówiła w wywiadzie, nie ma tam zapisanych.
– Każdy z państwa już teraz widzi, że polska strona wypełnia warunki, druga strona łamie zasady, stawia nowe, szuka pretekstu, by tych pieniędzy nie wypłacić – mówił europoseł do dziennikarzy. – To jak można codziennie twierdzić, że to Polacy są winni? To jakaś próba wdrożenia syndromu sztokholmskiego? Nie można się na coś takiego zgodzić – podkreślał.
Jaki zarzucał też, że Komisja Europejska żąda solidarności energetycznej, kiedy nie wykazuje się solidarnością finansową w kwestii przyjęcia ukraińskich uchodźców. – W tej sprawie nie ma być solidarności, ale tam, gdzie Niemcy mają problem, bo przez lata prowadzili skandaliczną politykę, ma być solidarność – zarzucał.
Europoseł Solidarnej Polski uderzył też w media, a dokładnie w obecnych na konferencji dziennikarzy. – To nie jest tak, że zawsze winni są Polacy. Tak, jak duża część z państwa próbuje wmówić Polakom. Widać, że jest tutaj cyniczne, bezwzględne oszukiwanie Polaków, przez ważnych niemieckich polityków, którzy próbują użyć wehikułu Unii Europejskiej, żeby pokazać, że winni są Polacy. A tak nie jest – podkreślił.
Starcie Zbigniewa Ziobry z dziennikarką TVN24
Gdy pytanie zadała Karolina Wasilewska z TVN24, dopytująca o kulisy jednego z posiedzeń rządu, dotyczącego braku węgla w Polsce, doszło do kilkuminutowej wymiany zdań pomiędzy politykami i dziennikarką. Ziobro stanowczo stwierdził, ze przebieg posiedzenia rządu ma charakter poufny. I nie będzie go komentował.
– Ale mogę dodać coś, co nie jest tajemnicą, a co jest skrzętnie ukrywane przez stację pani redaktor. Że problem z polskim węglem pierwotnie bierze się z polityki Unii Europejskiej i polityki realizowanej przez kolejne rządy. Polska kiedyś była eksporterem węgla i dziś moglibyśmy zarabiać na tym krocie – ocenił Ziobro. – Ale wymuszana przez politykę Unii Europejskiej likwidacja polskich kopalń sprawia, że nie tylko nie mamy węgla, ale musimy go kupować, przepłacając w dalekich krajach. To efekt polityki Buzka, Tuska, polityki nie chcę powiedzieć na kolanach, ale polityki wobec interesu Unii Europejskiej przejścia z węgla na gaz – dodał. – A kto miał na tym zarabiać? – pytał retorycznie minister.
Wtedy weszła mu w słowo dziennikarka. – Panie ministrze, ale były pieniądze, które mogły być przeznaczone na odnawialne źródła energii – oceniła. – Chciałam też tylko powiedzieć, że nie ukrywamy niczego – dodała, broniąc TVN24.
– Mam w takim razie inną percepcję, jeśli chodzi o działania pani stacji... – odparł Ziobro. – To prawda – wtrąciła dziennikarka. – ...chociaż rozumiem i szanuje to, że pani dzielnie stara się bronić coś, czego obronić się nie da – dodał minister.
– Prawdy, tak – podkreśliła Wasilewska.
– Jeżeli chodzi o nierzetelne informowanie przez TVN na temat kryzysu energetycznego w Polsce – zaczął znów Ziobro. – Nie sam zbrodniczy atak Putina na Ukrainę jest przyczyną problemów energetycznych Polaków. Przyczyną w dużej mierze jest też polityka Unii Europejskiej – ocenił.
Patryk Jaki poucza dziennikarkę
W dyskusje z dziennikarką włączył się także Patryk Jaki. – Chce panią zapytać, kto wytwarza więcej mocy z OZE, Polska czy Niemcy? – zapytał dziennikarki.
Gdy ta odpowiedziała, że Niemcy, europoseł stwierdził, że to prawda, a jednak to Niemcy się dużo bardziej obawiają kryzysu energetycznego i przekonywał, że OZE jako niestabilne źródła energii i tak nie mogą zastąpić węgla w Polsce.
– Jak ogląda się państwa stację, to ma się wrażenie, że jest jeden pozytywny bohater i jeden negatywny bohater. Ten pozytywny bohater, to Unia Europejska, która zawsze chce tylko dobrze, zawsze miała rację. I Polska, ten polski rząd, który jest zawsze zły – stwierdził. – Trzeba rozumieć polityczne mechanizmy, a nie wmawiać Polakom każdego dnia, że cała prawda całą dobę, ze Unia Europejska rozdaje te pieniądze i tylko czeka, a ten polski rząd niestety jest taki, że do niczego się nie nadaje. Niestety rzeczywistość, jak widać na przykładzie OZE, jest dużo bardziej skomplikowana – dodał.
Na koniec głos zabrał jeszcze Ziobro. – Mam nadzieję, że państwa materiały w sposób bardziej wyważony i w pełnym kontekście będą pokazywać konsekwencje kryzysu energetycznego, który nastąpił w Polsce. On nastąpił, bo były podejmowane fatalne decyzje przez ostatnie lata wymuszane nie przez Moskwę, nie przez Putina, a przez Niemcy i Berlin, który, nawiasem mówiąc, niestety pozostaje w bardzo zażyłych relacjach biznesowych z Putinem i Gazpromem – stwierdził.