Konserwatywny polityk prowadzi kampanię na rzecz Borisa Johnsona. „On nie chce rezygnować”
Na początku lipca Boris Johnson ogłosił, że po fali odejść z rządu i utracie zaufania wśród ministrów i swoich posłów, zrezygnuje z funkcji premiera i lidera konserwatystów. 20 lipca ustępujący premier wygłosił w parlamencie swoje ostatnie przemówienie. Johnson wyraził zadowolenie ze swoich dokonań i pożegnał się cytatem z filmu „Terminator 2”. – Hasta la vista, baby – rzucił premier, cytując Arnolda Schwarzeneggera i wywołując śmiechy kolegów oraz burzę oklasków.
Johnson opuści stanowisko premiera 6 września, dzień po ogłoszeniu przez Partię Konserwatywną nazwiska nowego lidera ugrupowania, a tym samym nowego szefa rządu.
Johnson miał powiedzieć, że nie chce rezygnować z funkcji premiera
Mimo wszystko członek Izby Lordów i ważny członek Partii Konserwatywnej Peter Cruddas rozpoczął kampanię na rzecz utrzymania Johnsona w fotelu brytyjskiego premiera. W ciągu zaledwie siedmiu dni ponad 10 000 członków partii poparło kampanię wzywająca do zorganizowania wewnętrznego głosowania, które przesądziłoby o tym, czy Johnson powinien zrzec się stanowiska premiera i lidera partii.
W ubiegły piątek, podczas lunchu w wiejskiej rezydencji brytyjskich premierów w Chequers, Johnson miał powiedzieć Cruddasowi, że „wcale nie chce odchodzić ze stanowiska” i „chce walczyć w następnych wyborach powszechnych jako lider partii”.
Lord Cruddas twierdzi, że Johnson popiera prowadzoną przez niego kampanię – Boris podziękował mi za moją kampanię – twierdzi Cruddas – Powiedział, że cieszy go wsparcie i życzył mi wszystkiego dobrego – dodał.
– W stanowisku Borisa nie było dwuznaczności. Zdecydowanie nie chce zrezygnować. Chce kontynuować i wierzy, że mając za sobą członków partii, może – relacjonował Cruddas. – Powiedział, że rozumie oburzenie członków partii na to, co się stało. Powiedział, że chciałby nadal być premierem. Powiedział, że nie chce zrezygnować.
Boris Johnson zdradził, co by zrobił z czarodziejską różdżką
Polityk zapytał też premiera, czy gdyby mógł, to cofnąłby decyzję o rezygnacji za pomocą czarodziejskiej różdżki. – W sekundę wymazałbym wszystko, co sprawia, że nie mogę być już premierem – miał stwierdzić premier.
– On chce kontynuować pracę dla kraju. Chce walczyć w następnych wyborach jako lider Partii Konserwatywnej – zaznaczał Cruddas. – Powiedział też, że gdyby jutro były wybory powszechne, a on był liderem Partii Konserwatywnej, to wygrałby wybory powszechne, a ja się z nim zgodziłem
O komentarz do wypowiedzi Lorda Cruddasa był też proszony rzecznik premiera. – Premier zrezygnował z funkcji lidera partii i wyraził zamiar ustąpienia ze stanowiska premiera, gdy nowy przywódca zostanie wybrany – powiedział rzecznik w rozmowie z „The Telegraph”.