Afrykańskie tournée Siergieja Ławrowa. Trwa poszukiwanie sojuszników dla Rosji

Dodano:
Siergiej Ławrow ze swoim etiopskim odpowiednikiem Demeke Mekonnenem Hassenem Źródło: PAP/EPA
Siergiej Ławrow w ostatnich dniach odbywał podróż po Afryce, gdzie odwiedził cztery kraje: Egipt, Etiopię, Ugandę i Demokratyczna Republikę Konga. Rosja walczy w ten sposób z Zachodem o wpływy i poszukuje sojuszników. Kilka afrykańskich państw w tym tygodniu odwiedził też prezydent Francji Emmanuelle Macron.

W ciągu ostatnich kilku dni szef rosyjskiego Ministerstwa Sprawa Zagranicznych Siergiej Ławrow odwiedził cztery afrykańskie państwa: Egipt, Etiopię, Ugandę i Demokratyczna Republikę Konga. Wizyta była częścią walki o dobre stosunki afrykańskich państw z Moskwą, w opozycji do Zachodu. Jak podaje Biełsat kremlowska propaganda informuje o „geopolitycznym przełomie”, chcąc pokazać, że izolację Rosji forsuje tylko garstka państw zachodnich, a reszta świata nadal z nią współpracuje.

Siergiej Ławrow w podróży po Afryce. Trwa walka o wpływy z Zachodem

Jak jednak zauważa BBC, większość krajów afrykańskich głosowała w marcu za rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ, potępiającą rosyjską agresję i domagającą się jej wycofania z Ukrainy. Jednocześnie to z tego kontynentu pochodziła prawie połowa wszystkich wstrzymujących się w tej sprawie państw.

Wśród nich była m.in. Uganda, która Ławrow odwiedził w tym tygodniu.

– Nie uważamy, że jesteśmy wrogami czyjegoś wroga – mówił prezydent Ugandy Yoweri Museveni podczas wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem, potwierdzając swoje naturalne stanowisko w sprawie konfliktu na Ukrainie.

Jednym z ważnych celów Ławrowa w Afryce było pokazanie projektów energetycznych. W Egipcie Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej (Rosatom) rozpoczęła niedawno budowę elektrowni atomowej El Dabaa o wartości 26 miliardów dolarów. W sprawie energetyki jądrowej Rosja prowadzi również rozmowy w Etiopii i Ugandzie. W kolei w Kongo mowa jest o budowie przez Rosjan ropociągu Pointe Noire-Brazzaville-Oyo-Ouésso

W trakcie swojej wizyty w kolejnych afrykańskich państwach Ławrow przekonywał też, że to nie Rosja „eksportuje głód” do Afryki. Wskazywał, ze problemy z rosnącymi cenami żywności są winą sankcji nakładanych przez zachodnie państwa na Rosję. Kwestia zboża była szczególnie ważna w Egipcie, który w 80 proc. importuje je z Rosji i Ukrainy.

Ławrow koncentrował się również na szczycie Rosja-Afryka, który ma się odbyć w październiku w Etiopii. Podczas tego wydarzenia mogą zostać podpisane podpisać umowy handlowe i obronne w celu wzmocnienia relacji Moskwy i państw afrykańskich. Ławrow stara się przedstawić Rosję jako przyjaciela Afryki w przeciwieństwie do mocarstw zachodnich, które oskarża o kolonialne myślenie.

Macron w Afryce

Jak zauważa BBC, rosnących wpływów Ławrowa w Afryce obawia się m.in. Francja. W tym tygodniu francuski prezydent Emmanuelle Macron odwiedził Kamerun, Benin i Gwineę Bissau.

– Jesteśmy obwiniani przez tych, którzy twierdzą, że europejskie sankcje są przyczyną światowego kryzysu żywnościowego, w tym w Afryce. To całkowicie fałszywe. Żywność, podobnie jak energia, stała się rosyjską bronią wojenną – mówił francuski przywódca w Kamerunie.

Jak zaznacza Biełsat, kiedy Rosja stawia w Afryce na projekty energetyczne, dostarczanie najemników dla kleptokratycznych dyktatorskich reżimów, propagandowe spekulacje o „zachodnim kolonializmie” i groźby głodu, Zachód ma przewagę w innych sferach, takich jak wpływy ekonomiczne oraz rozbudowane programy inwestycyjne i humanitarne.

Źródło: BBC / Belsat
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...