Etykieta nie dla Busha

Dodano:
Prezydent Bush rozmawiał z papieżem tak, jakby był na ranczu w Teksasie. Watykańscy prałaci bledli obserwując zachowanie prezydenta George'a W. Busha podczas sobotniej audiencji u Benedykta XVI -  komentuje włoski dziennik "La Repubblica"

Gazeta zauważa, że w Watykanie "Bush junior złamał protokolarne zasady": ani razu nie zwrócił się do papieża "Wasza Świątobliwość", lecz cały czas używał sformułowania "sir", stosowanego w wojsku i podczas ceremonii w Białym Domu.

Według rzymskiego dziennika hierarchowie z konsternacją patrzyli na to, jak siedząc naprzeciwko wyprostowanego w fotelu Benedykta XVI Bush "odchylał się do tyłu zakładając z dezynwolturą nogę na nogę w bardzo zrelaksowanym stylu, pasującym do niedzielnej pogawędki na teksańskim ranczu".

"La Repubblica" wyraża zarazem przekonanie, że w tym "trochę za bardzo nieformalnym stylu głównodowodzącego zza Atlantyku" można odnaleźć także podziw, jaki prezydent ma dla papieża i Stolicy Apostolskiej.

Dziennik zwraca uwagę na oryginalny prezent, jaki prezydent USA podarował Benedyktowi XVI: długi kij z wyrytymi na nim przez artystę z Teksasu, niegdyś bezdomnego, przykazaniami. "Wszystkie dziesięć?" - zapytał papież. "Yes,sir" - odparł George W.Bush.

pap, em

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...