W proteście spalił swój paszport. Bułgarski sąd zdecydował, że wróci do Rosji
Alieksiej Ałczin to rosyjski biznesmen, który jest w swojej ojczyźnie oskarżony o niezapłacenie podatku VAT w wysokości 282,5 mln rubli (ok. 21,5 mln złotych). Rosjanin od 2016 roku mieszka w Bułgarii, ma stały adres zamieszkania i wydane bułgarskie dokumenty. Do czasu aresztowania miał też stałą pracę – prowadził w Warnie zajęcia dla dzieci ze wschodnich sztuk walki kendo i iaidō.
Teraz sąd okręgowy w bułgarskiej Warnie postanowił, że 46-letni Rosjanin Alieksiej Ałczin zostanie poddany ekstradycji na wniosek rosyjskich władz. Tym samym odrzucono jego argumentację, że jest prześladowany ze względu na poglądy polityczne i protest przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę.
Alieksiej Ałczin oskarżany o oszystwa podatkowe
Rosjanie oskarżają Ałczina o to, że w trakcie gdy był szefem firmy zajmującej się skupem metali szlachetnych Esterial, unikał płacenia podatku VAT w wysokości ponad 282,5 mln rubli (ok. 21,5 mln zł) w okresie od 1 października do 31 grudnia 2015 roku.
Sam Rosjanin twierdzi, że w latach 2007-2010 zasiadał w Komisji Polityki Gospodarczej i Przedsiębiorczości rosyjskiej Dumy Państwowej, ale odszedł stamtąd „ze względu na wysoki poziom skorumpowania systemu”. Twierdzi, że wtedy też wycofał się z działania w strukturach państwowych i w 2014 roku został szefem prywatnej firmy Esterial, co wzbudziło zainteresowanie rosyjskich władz, gdyż biznes był bardzo lukratywny.
Gdy w 2016 roku Ałczin otrzymał informację, ze zostanie oskarżony o przestępstwa podatkowe, postanowił uciec z Rosji. Sprawa została wytoczona w 2018 roku, a w 2020 roku za biznesmenem został wystawiony międzynarodowy list gończy.
W lutym 2022 roku, dwa dni po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, Ałczin wziął udział w publicznym proteście, w czasie którego spalił swój rosyjski paszport.
Bułgarski sąd zgodził się na ekstradycję Rosjanina
O tym, że do Bułgarii dotarły rosyjskie dokumenty związane z jego poszukiwaniem międzynarodowym i że powinien stawić się na rozmowę, urząd ds. migracji w bułgarskim MSW powiadomił Ałczina dopiero pod koniec czerwca tego roku.
I mimo że ze względu na wojnę na Ukrianie, państwa UE zgodziły się, że nawet w sprawach karnych mogą oddalać wybrane wnioski o ekstradycję do Rosji, to bułgarski prokurator z Warny zdecydował 1 sierpnia o wszęciu procesu ekstradycji Ałczina.
Rosjanin w czasie wyjaśnień składanych w bułgarskiej prokuraturze stanowczo twierdził, że Rosja prześladuje go z powodów politycznych i połączył ściganie go z jego protestem po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.
Mimo to został aresztowany przez bułgarskie władze do czasu wydania decyzji w jego sprawie przez sąd. Sąd Okręgowy w Warnie orzekł w poniedziałek 8 sierpnia, że Ałczin powinien być poddany ekstradycji. Sąd uzasadnia to tym, że przestępstwo, o które oskarżony jest Ałczin funkcjonuje również w bułgarskim kodeksie karnym i jest zagrożone powyżej jednego roku więzienia.
I mimo, że obrona Ałczina podkreśla, że w czerwcu złożył on wniosek o azyl polityczny w Bułgarii, to prokuratura odrzuca wniosek twierdząc, że „mógłby on być uwzględniony tylko wtedy, gdyby został złożony przed zatrzymaniem osoby w związku z wnioskowaną ekstradycją”.
Dodatkowo strona bułgarska dostała zapewnienia od rosyjskiego zastępcy prokuratora generalnego, że Ałczin to nieprawda, że Rosjanin jest ścigany z powodów politycznych i może zostać poddany represjom.
„Władze rosyjskie zapewniają, że Alieksiej Alchin otrzyma wszelkie możliwości ochrony, w tym pomoc prawników, i nie będzie poddawany torturom, okrutnemu, nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu lub karaniu” – informuje bułgarski sad w oświadczeniu prasowym cytowanym przez Radio Swoboda. Ponadto Rosjanie mają zapewniać, ze po odbyciu kary Ałczin będzie mógł opuścić Rosję.
Wyrok nie jest prawomocny. Przysługuje od niego odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warnie w ciągu 7 dni. W poniedziałek pod sądem w obronie Ałczina demonstrowało kilkudzieisęciu mieszkańców Warny.