Czystki w partii Grzegorza Brauna? Trzech szefów okręgów zdymisjonowanych
Na początku sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe za ten rok Konfederacja Korony Polskiej. To partia, która została zarejestrowana przez Grzegorza Brauna w 2020 r.
Dlaczego PKW odrzuciła sprawozdanie KKP?
W sprawozdaniu zadeklarowano, że ugrupowanie posiada tylko jedno konto. Jednak w trakcie kontroli okazało się, że jest ich aż 43. Partia szybko wyjaśniła, że wśród nich funkcjonowało konto podstawowe, konto VAT oraz 41 rachunków, przypisanych do poszczególnych okręgów partyjnych, z czego większość była nieaktywna.
W trakcie wyjaśniania tej rozbieżności, KKP przesłała historie operacji wyłącznie z czterech rachunków. PKW miała również trudności z ustaleniem, kto wpłacał pieniądze na rzecz partii.
Czystki przed wrześniowym kongresem partii?
Jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, trzech szefów okręgów KKP straciło niedawno swoje stanowisko. Chodzi o szefa okręgu katowickiego Sławomira Czecha, okręgu krakowskiego Zygmunta Przetakiewicza oraz warszawskiego Rafała Dmowskiego.
Warto wspomnieć, że Czech to współzałożyciel i pierwszy skarbnik Konfederacji Korony Polskiej. Władze partii nie podały oficjalnych przyczyn żadnej z dymisji. – Zmiany kadrowe w partii są jej sprawą wewnętrzną – ucięły spekulacje władze ugrupowania.
Nieoficjalnie, powodem są wspomniane wcześniej niejasności finansowe, o które mieli zacząć dopytywać odwołani szefowie okręgów. – Na wrzesień planowany jest kongres KKP. Dymisje szefów okręgów podyktowane są obawą władzy przed trudnymi pytaniami dotyczącymi finansów – skwitował nieoficjalnie jeden z działaczy.
„Dotąd byli przekonani, że partia nie dostaje żadnych pieniędzy”
To niejedyny przyczyna napięć w Konfederacji Korony Polskiej. Wielu działaczy miała wzburzyć informacja o braku aktywności w większości okręgów oraz fakt, że partia w wyniku podziału rocznej subwencji z budżetu państwa partia otrzymuje niemałe wsparcie.
– Okazało się, że KKP przysługuje ponad milion rocznie. Dla wielu członków to było spore zaskoczenie, bo dotąd byli przekonani, że partia nie dostaje żadnych pieniędzy, a wręcz jej liderzy dokładają do interesu – dodaje nieoficjalnie inny z działaczy partii Brauna.
Przypomnijmy, że subwencja przysługuje każdej partii, która ma swoich przedstawicieli w parlamencie.