Wojewoda z samolotu oceniał sytuację na Odrze. „Nie obserwujemy dużej ilości śniętych ryb”
„Na polecenie Mateusza Morawieckiego z powietrza monitorujemy sytuację na lubuskim odcinku Odry. Nie obserwujemy dużej ilości śniętych ryb. Służby pracują na rzece i wybierają je na bieżąco. Dzisiejsze badania WIOŚ wskazują na poprawę stanu wody w Odrze” – zapewniał w miniony weekend wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Sytuacja jest poważna, o czym świadczą chociażby dziesiątki ton śniętych ryb, dlatego internauci nie mieli zbyt dużej cierpliwości dla powyższego wpisu polityka. Dopytywali, jaka to jest „duża”, a jaka „mała” ilość ryb i dalej – „jakie wnioski przekładające się na konkretne działania wynikają z tego lotu”. „Chyba że był to przelot dla przelotu i zrobienia zdjęć” – dodawali.
Wojewodzie zwrócono też uwagę, że z góry niekoniecznie będzie w stanie zobaczyć więcej niż z lądu. Informowano go o tonach śniętych ryb już wyłowionych z rzeki przez aktywistów i społeczników, którzy zaczęli działać na długo przed pierwszymi konferencjami rządu.
Internauci nie mogli też przejść obojętnie obok wyjątkowej koszuli wojewody. Dopytywali się, dlaczego musi podpisywać swoje ubrania. „Każdy internetowy influencer ma swoją linię ubrań” – kpiono. Sugerowano też, że chodzić może o kompleksy albo po prostu o zamówienia publiczne.
Zatruta Odra. Rzeką płyną tony śniętych ryb
Od ponad dwóch tygodni z Odry wyławiane są tony śniętych ryb. Pierwsze sygnały o tym, że w rzece dzieje się coś niepokojącego pracownicy Wód Polskich otrzymali 26 i 27 lipca. Do tej pory nie udało się ustalić przyczyn katastrofy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja i prokuratura. Komendant Główny Policji wyznaczył nagrodę za pomoc w wykryciu sprawców katastrofy w wysokości jednego miliona złotych. Z kolei komenda w Oławie szuka dwóch świadków, którzy jako pierwsi zauważyli śnięte ryby w rzece.
Katastrofa na Odrze. Są wyniki badań ryb
W sobotę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb wyłowionych z Odry na obecność metali ciężkich. „Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb. Trwają dalsze analizy” – napisała minister na Twitterze. Kilka godzin wcześniej szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska poinformowała, że PIW, po przebadaniu siedmiu gatunków, „wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb”.
Z kolei premier przyznał, że doszło do „opieszałości niektórych służb, zbyt wolnej reakcji, zbyt wolnych działań w poszczególnych obszarach”. Pierwsze konsekwencje kadrowe zostały już wyciągnięte – zdymisjonowani zostali szef Wód Polskich Przemysław Daca i szef Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michał Mistrzak.