Putin zdymisjonował generałów. Jeden z nich rzekomo zginął w marcu

Dziennikarz Roman Cymbaluk poinformował, że generałowie zostali ukarani z powodu niezadowalających władze Rosji postępów w wojnie w Ukrainie.
„To gen. broni Andriej Syczewoj – (zwolniony – red.) ze stanowiska dowódcy Zachodniego Okręgu Wojskowego;gen. broni Władysław Jerszow (ze stanowiska dowódcy 6. Armii Połączonych Armii Zachodniego Okręgu Wojskowego);Generał dywizji Wiaczesław Gurow – ze stanowiska dowódcy 1. Armii Pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego;Generał porucznik Jakow Riazancew - ze stanowiska dowódcy 49. Armii Połączonych Sił Zbrojnych Południowego Okręgu Wojskowego” – wymieniał nazwiska na Telegramie.
25 marca doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz informował, że Riazancew rzekomo zginął w ukraińskim ataku na lotnisku w Czornobajiwce w pobliżu okupowanego Chersonia.
Straty osobowe w rosyjskiej armii. Dekret Putina
Pod koniec czerwca brytyjski wywiad informował, że od początku miesiąca rosyjskie naczelne dowództwo najprawdopodobniej usunęło kilku generałów, którzy pełnili ważne funkcje dowódcze podczas działań zbrojnych w Ukrainie. Stanowiska mieli stracić dowódca Sił Powietrznodesantowych Federacji Rosyjskiej gen. Andriej Sierdiukow i dowódca Południowej Grupy Wojsk (SGF) gen. Aleksandr Dwornikow. Dowództwo w SGF zostało przekazane gen. Siergiejowi Surowikinowi.
Pod koniec sierpnia Władimir Putin podpisał dekret, na mocy którego ma się zwiększyć liczebność rosyjskiej armii. Dokument został opublikowany w momencie rozpoczęcia się siódmego miesiąca inwazji na Ukrainie. Od pierwszych tygodni wojny Moskwa nie ujawnia strat poniesionych w walkach, ale zachodni analitycy i strona ukraińska twierdzą, że są one liczone w tysiącach. Początkowo Kreml poinformował, że zginęło 1351 żołnierzy, jednak – jak zaznacza Reuters – według zachodnich szacunków rzeczywiste liczby mogą być co najmniej dziesięć razy większe.