Wymiana ognia między Azerbejdżanem i Armenią. Rząd w Erywaniu prosi Rosję o wsparcie
„13 września o godz. 00:05 jednostki sił zbrojnych Azerbejdżanu zaczęły intensywny ostrzał ormiańskich pozycji z artylerii i broni palnej dużego kalibru w kierunku miejscowości Goris, Sotk i Dżermuk” – poinformowało na Twitterze ministerstwo obrony Armenii.
Wzajemne oskarżenia
Rzecznik ministerstwa obrony Armenii Aram Torosjan oświadczył we wtorek rano, że „sytuacja na granicy pozostaje bardzo napięta” i „trwają walki pozycyjne”. W kolejnym wpisie resort obrony wskazał, że „kierownictwo wojskowo-polityczne Azerbejdżanu jest w pełni odpowiedzialne za zakrojoną na szeroką skalę prowokację”. Strona armeńska informuje też o zabitych i rannych, nie podaje jednak liczb.
Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu oświadczyło, że to Armenia rozpoczęła „prowokacyjne działania na dużą skalę” w rejonach Daszkesanu, Kelbajaru i Lachinu, znajdujących się przy granicy. Miały one polegać na ostrzale moździerzowym. Azerbejdżan informuje też o „stratach kadrowych i uszkodzeniach infrastruktury wojskowej”.
Armenia zwróciła się do Rosji
Rząd w Erywaniu zapowiedział, że odwoła się do porozumienia o współpracy z Rosją i zwróci się do kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także do Rady Bezpieczeństwa ONZ. W związku z sytuacją na granicy premier Armenii Nikol Paszynian miał rozmawiać telefonicznie z Władimirem Putinem. Rozmawiał też z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz sekretarzem stanu USA Antony'm Blinkenem. W reakcji na doniesienia Blinken wezwał do „natychmiastowego zakończenia działań wojennych”. – Nie może być mowy o militarnym rozwiązaniu konfliktu – powiedział.
Wieloletni konflikt o Górski Karabach
Konflikt między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach trwa od końca lat 80., gdy oba państwa wchodziły jeszcze w skład ZSRR. Region oficjalnie jest częścią Azerbejdżanu, ale od 1994 r. kontrolują go etniczni Ormianie. Poprzednia eskalacja napięcia miała miejsce w 2020 r. Doszło do trwających sześć tygodni walk, w których zginęło ponad sześć tysięcy osób. Wynegocjowano wówczas porozumienie, którego gwarantem miała być Rosja. Co jakiś czas dochodzi jednak do zaostrzenia konfliktu.