Kto mógłby zastąpić Władimira Putina? Padają dwa nazwiska
Od początku września ukraińska armia z powodzeniem prowadzi kontrofensywę, wyzwalając niemal cały obwód charkowski. Moskwa po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji otwarcie przyznała się do porażki. W poniedziałek odbito wioskę w pobliżu miasta Lisiczańsk w obwodzie ługańskim. „To małe, ale symboliczne zwycięstwo, które oznacza, że Rosja nie ma już pełnej kontroli nad jednym z kluczowych regionów dla Władimira Putina” – poinformował „The Guardian”.
Niepowodzenia rosyjskiej armii i przedłużająca się wojna na Ukrainie oraz pogarszająca się sytuacja gospodarcza w Rosji sprawiają, ze coraz częściej pojawiają się pytania o to, czy pozycja Władimira Putina może być zagrożona, i czy może dojść do przewrotu na Kremlu.
Następcy Putina? Padają dwa nazwiska
Zdaniem rosyjskiego prawnika i działacza opozycyjnego Marka Fejgina w Rosji spada zaufanie do prezydenta, ale też całego rządu i dowództwa armii, a w otoczeniu Putina panuje chaos.
Według niego w otoczenie rosyjskiego przywódcy chce jak najszybciej znaleźć wyjście z sytuacji. Fegin nie wykluczył w rozmowie z ukraińską telewizją TSN, że na Kremlu może dojść do zmiany i Putina może zastąpić ktoś inny. W tym kontekście prawnik wskazuje na dwa nazwiska: Michaiła Miszustina, czyli obecnego premiera Rosji oraz Nikołaja Patruszewa, pełniącego funkcję szefa Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Publicysta: Zamierzają ogłosić rzekomą chorobę Putina
Z kolei rosyjski publicysta i politolog Andrij Piontkowski twierdzi, że „na Kremlu powstaje plan odsunięcia Władimira Putina od władzy”. – Zamierzają ogłosić jego rzekomą chorobę – twierdzi Piontkowski w nagraniu, na które powołuje się agencja UNIAN. Jego zdaniem, rosyjskie kierownictwo dyskutuje o tymczasowym przekazaniu uprawnień prezydenta Federacji Rosyjskiej kolektywnemu organowi – Radzie Bezpieczeństwa. Inicjatorem tego pomysłu ma być Jurij Walentowicz Kowalczuk, „który jest jednym z najbliższych Putinowi ludzi”.
– On jest menedżerem wielkiego imperium finansowego i zarazem guru polityki zagranicznej. Kowalczuk to klasyczny ultrafaszysta wyznający skrajnie imperialne poglądy. To ideolog wojny z Ukrainą i Zachodem, który pchnął Putina do „operacji specjalnej” – mówi publicysta.