Skutek dekretu Putina widać na ulicach. Smutny obraz mobilizacji
Dekret Putina o częściowej mobilizacji wystraszył Rosjan. Złe nastroje pogłębiła decyzja ws. żołnierzy rezerwy, którzy nie otrzymali jeszcze wezwania mobilizacyjnego. Nałożono na nich zakaz opuszczania swojego miejsca zamieszkania bez wcześniejszej zgody władz wojskowych.
Na reakcję społeczeństwa nie trzeba było długo czekać. Portal FlightRadar pokazał, jak wyglądał ruch lotniczy z Moskwy ostatniej doby. Osoby, którym nie udało się wyjechać szukają ratunku w internecie. W wyszukiwarkach szczególnie popularna stała się fraza „jak złamać rękę w domu”. Okazuje się, że Rosjanie mogą posunąć się do tak skrajnych zachowań, byle uniknąć mobilizacji.
W Rosji trwa mobilizacja. Nagrania trafiają do sieci
Jednak pozostali zdecydowali się zrealizować nakaz. Wzory wezwań pojawiły się w mediach społecznościowych.
Agencje pokazują nagrania m.in. z Jakucka w północno-wschodniej Syberii. Widać na nim grupę mężczyzn, którzy poklepując się po ramionach, kierują się w stronę autobusu.
Kolejny materiał pokazuje pożegnanie z rodzinami. Niektóre kobiety wykonują pamiątkowe zdjęcia. Widać także dzieci, które żegnają swoich ojców i braci.
Inne nagranie pokazuje sytuację z Błagowieszczeńska, położonego na południu Rosji, zaraz przy granicy z Chinami.
Także w Czeczenii trwa mobilizacja. Nieco inaczej przedstawia się natomiast sytuacja w Dagestanie, gdzie poborowi kłócą się z pracownikiem biura rekrutacyjnego o to, że nie chcą być zmobilizowani.
Z najnowszego raportu ISW wynika, że zapowiedź ministra obrony Siergieja Szojgu o „fazach” tej mobilizacji najpewniej wyklucza jakikolwiek nagły napływ rosyjskich sił, który mógłby radykalnie zmienić bieg wojny. „Częściowa mobilizacja Rosji nie pozbawi więc Ukrainy możliwości wyzwolenia większej części jej okupowanego terytorium w okresie zimowym” – oceniają analitycy.