W Rosji narasta panika przed mobilizacją. Przed granicą z Gruzją kolejka na ponad 3 tys. aut
W ubiegłą środę, 21 września, Władimir Putin wygłosił orędzie do narodu, w którym poinformował o częściowej mobilizacji. Pod broń ma zostać powołanych 300 tys. mężczyzn, którzy mają uzupełnić straty, poniesione przez armię rosyjską podczas inwazji na Ukrainę.
Mobilizacja ma dotyczyć wyłącznie tych, którzy mają za sobą służbę w wojsku. Jednak jak z nieoficjalnych ustaleń, zmobilizowanych może zostać nawet milion mężczyzn, bez względu na to, czy mają doświadczenie wojskowe.
Tysiące Rosjan rzuciło się do ucieczki za granicę
Aby uniknąć poboru, tysiące młodych Rosjan uciekają za granicę. Przed przejściami granicznymi – przede wszystkim z Finlandią, Gruzją, Mongolią i Kazachstanem – utworzyły się wielokilometrowe kolejki samochodów z uciekinierami.
Jak donosi brytyjska telewizja „BBC”, na granicy gruzińsko-rosyjskiej zaobserwowano nawet przypadki mężczyzn podróżujących na rowerach.
Ucieczki odbywają się także drogą lotniczą. Bilety praktycznie wyprzedały się na pniu, a nieliczne dostępne osiągnęły zawrotne ceny, liczone w tysiącach euro. Najpopularniejsze kierunki ucieczki stanowią Stambuł w Turcji, Belgrad w Serbii oraz Dubaj w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Liczba Rosjan w Finlandii podwoiła się
Jak donosi fiński portal „Yle”, liczba Rosjan wjeżdżających do Finlandii stale rośnie. Na przykład w niedzielę, 25 września, na przejściu granicznym w miejscowości Vaalimaa utworzyła się kolejka samochodów, której długość wyniosła ok. pół kilometra.
Natomiast jak wynika z danych fińskiej straży granicznej, w weekend po ogłoszeniu mobilizacji granicę przekroczyło ok. 17 tys. Rosjan. To wzrost aż o ok. 80 proc. niż tydzień wcześniej. Z kolei łączną liczba osób z rosyjskim paszportem, które przebywają na terytorium Finlandii, podwoiła się.
40 tys. Rosjan uciekło po 24 lutego do stolicy Gruzji
Podobnie wygląda sytuacja na granicy z Gruzją. Jak donosi agencja Reutera, przewidywany czas oczekiwania na wjazd do tego kraju od strony Rosji wynosił w niedzielę 48 godzin.
W kolejce do przejścia granicznego stało ponad 3 tys. pojazdów. Władze Gruzji ogłosiły, że od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę do gruzińskiej stolicy – Tbilisi – napłynęło ok. 40 tys. Rosjan,
- Kiedy dowiedzieliśmy się o mobilizacji, rzuciliśmy wszystko w domu i wskoczyliśmy do samochodu (...) Jesteśmy całkowicie przeciwni tej wojnie. Dla nas, podobnie jak dla innych, to jest przerażające. Umrzeć i zabijać innych? Po co? Nie rozumiemy tego. Dlatego postanowiliśmy uciekać – oświadczył agencji Reutera Dmitrij Kurilijunok z Krasnodaru, który uciekł do Tbilisi wraz z żoną i małą córką.
Kreml zamknie granicę w najbliższą środę?
Dokładna skala ucieczek przed poborem pozostaje nieznana. Jednak jak wynika nieoficjalnych ustaleń rosyjskiego, niezależnego portalu „Meduza”, na Kremlu miała zapalić się czerwona lampka.
Aby powstrzymać falę dezercji, w najbliższą środę, 28 września, ma zostać wprowadzony zakaz opuszczania kraju przez mężczyzn w wieku poborowym. Wyjazd zagraniczny ma być możliwy wyłącznie po uzyskaniu zgody lokalnych władz wojskowych.