Władimir Putin ogarnięty strachem? Wypowiedź rzecznika Kremla daje do myślenia
W piątek 30 września na Kremlu odbyła się ceremonia, podczas której Władimir Putin oficjalnie ogłosił nielegalną aneksję czterech regionów Ukrainy. Krok wykonany przez Rosję został potępiony przez społeczność międzynarodową. Głos w sprawie zabrała strona ukraińska, w tym m.in. Andrij Jermak, szef biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. „Kontynuujemy pracę i wyzwalamy ukraińskie terytoria. Nie zwracamy jednak uwagi na tych, którzy muszą brać tabletki. Armia działa, Ukraina jest zjednoczona. Idziemy do przodu” – napisał na Telegramie. Wspólne oświadczenie w sprawie wydało też m.in. dziewięciu prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej.
Nielegalna aneksja terytoriów Ukrainy. Putin pojawi się tam osobiście?
Kilka godzin później Władimir Putin wygłosił kolejne przemówienie, tym razem na Placu Czerwonym w Moskwie. Prezydent Rosji powiedział, że nastał „historyczny dzień prawdy i sprawiedliwości”. Stwierdził także, że kraj, na którego czele stoi, „otwiera serce” dla Ukraińców i „wita ich w domu”. Nie wspomniał jednak o Ukraińcach, których morduje rosyjska armia w czasie trwającej już ponad 210 dni inwazji na pełną skalę. Słowa Władimira Putina zostały przyjęte przez zgromadzony tłum oklaskami. – Zwycięstwo będzie nasze – powiedział na zakończenie prezydent Rosji.
Rzecznik Kremla został zapytany, kiedy Władimir Putin odwiedzi nielegalnie anektowane terytoria Ukrainy. Odpowiedział w krótki i mało precyzyjny sposób. – Jeszcze nie, na razie jest wiele do zrobienia. Ale z czasem to się na pewno stanie – stwierdził zdawkowo Dmitrij Pieskow.