Skala rosyjskich ataków poraża. Dowódca ukraińskiej armii opublikował mapę
Przypomnijmy: w poniedziałkowy poranek, 10 października, Rosjanie przeprowadzili barbarzyńskie ataki rakietowe na Ukrainę.
Odwet za wybuchy na Moście Krymskim
Rakiety spadały na obiekty cywilne w miastach, położone z daleka od linii frontu, m.in. w Kijowie, Lwowie, Tarnopolu, Żytomierzu, Charkowie czy Zaporożu. Śmierć poniosło co najmniej 14 osób, a ponad 90 zostało rannych.
Władimir Putin oświadczył, że rozkazał przeprowadzenie ostrzału w odwecie za wybuchy na Moście Krymskim, do których doszło w ubiegłą sobotę, 8 października. Kreml twierdzi, że za zniszczeniem przeprawy mają stać Ukraińcy.
Gdzie spadły rosyjskie rakiety?
Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, gen. Walerij Załużny, przedstawił w mediach społecznościowych mapę poniedziałkowych ataków, tj. na które dokładnie miejscowości spadły rosyjskie rakiety.
„W ten sposób państwo-agresor Rosja przeprowadza ataki rakietowe (...) na terytorium Ukrainy (...) Wróg użył pocisków, odpalanych z powietrza, morza i lądu, pocisków balistycznych, pocisków przeciwlotniczych oraz dronów rozpoznawczych i uderzeniowych typu Shahed-136” – napisał gen. Załużny.
Ministerstwo Obrony Ukrainy doprecyzowało, że Rosja wystrzeliła w kierunku ukraińskich miast ponad 80 pocisków. Na szczęście, 43 z nich zostały zestrzelone przez obronę powietrzną.
„Wytrzymamy i wygramy. Chwała Ukrainie!”
Gen. Załużny zaalarmował, że armia ukraińska musi odpierać tego typu ataki przy użyciu przestarzałej broni, pochodzącej z czasów Związku Radzieckiego. Co gorsza, ilość tej broni jest niewystarczająca.
„Bezpieczeństwo Ukrainy i całej Europy [znajduje się – red.] w zręcznych rękach naszych wojowników. Moje kondolencje dla rodzin poległych cywilów i wojskowych – ofiar rosyjskiego terroryzmu. Mimo wszystko, bez względu na agonię reżimu dyktatora, wytrzymamy i wygramy. Chwała Ukrainie!” – uzupełnił szef ukraińskiej armii.