Zaskakujący ruch Białorusi. Gromadzą dodatkowy sprzęt przy granicy z Ukrainą
„W związku z zaostrzeniem się na zachodnich granicach Państwa Związkowego zgodziliśmy się na rozmieszczenie regionalnego ugrupowania Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi” - przekazał w poniedziałek Aleksandr Łukaszenka. Choć białoruski dyktator zapewniał wielokrotnie, że jego kraj nie bierze udziału w wojnie, to w poniedziałek wyszło na jaw, że to właśnie z terytorium Białorusi wystartowały drony odpowiedzialne za część zniszczeń w ukraińskich miastach.
Wojna w Ukrainie. Białorusini gromadzą sprzęt przy ukraińskiej granicy
„Do położonego ok. 17 km od ukraińskiej granicy Jelska dotrze kolumna sprzętu wojskowego. Oficjalnym celem tego manewru są ćwiczenia” - poinformowała we wtorek na Telegramie grupa monitorująca „Białoruski Gajun”.
„W najbliższych dniach w Jelsku (obwód homelski, Białoruś) szkolenia odbędą się w pobliżu budynków miejscowej policji i powiatowego komitetu wykonawczego” – czytamy w komunikacie. Z informacji grupy wynika, że dodatkowa kolumna sprzętu wojskowego powinna przybyć do miasta w środę, 12 października.
- Nasz komunikat jest bardzo jasny: NATO stoi przy Ukrainie tak długo, jak będzie to potrzebne. Putin tę wojnę rozpoczął i to on musi ją zakończyć. Natomiast prezydent Łukaszenka powinien również zatrzymać zaangażowanie Białorusi w ten nielegalnych konflikt - mówił we wtorek po południu szef NATO Jens Stoltenberg.
Putin porozumiał się z Łukaszenką. „Zgoda na rozmieszczenie wojsk”
Wcześniej we wtorek Białoruskie ministerstwo obrony opublikowało przemówienie szefa resortu Wiktara Chrenina, skierowane do Polski, Litwy i Łotwy. – Jeśli wy też nie chcecie i jeśli nie podejmiecie złych kroków, nie będzie wojny – stwierdził przedstawiciel białoruskiego reżimu.
W niedzielę ukraiński wywiad wojskowy informował, że Władimir Putin namawia Aleksandra Łukaszenkę, by Białoruś bezpośrednio zaangażował się w wojnę w Ukrainie. Białoruski dyktator wielokrotnie powtarzał, że w jego kraju nie będzie mobilizacji, a Białorusini chwycą za broń dopiero wtedy, kiedy ich kraj zostanie zaatakowany.