Rosjanie chcą odbudować Mariupol. Rozpisali plan do 2035 roku
Mariupol to jedno z miast, które Rosjanie wzięli na cel w początkach wojny. Ostrzeliwane z powietrza, wody i lądu, po około 2,5 miesiąca zostało zdobyte przez najeźdźców. Ukraińskie dowództwo wydało rozkaz ostatnim obrońcom, którzy stawiali opór Rosjanom w zakładach Azowstal, by złożyli broń.
Członkowie batalionu Azow, ale też wojskowi z marynarki wojennej i przedstawiciele straży granicznej czy służb medycznych trafili do niewoli. Część z nich wróciła do ojczyzny, z czego ponad 200 osób w trakcie słynnej wymiany jeńców, w ramach której wolność odzyskał ukraiński zdrajca i przyjaciel Władimira Putina Wiktor Medwedczuk.
Rosjanie zniszczyli i zdobyli Mariupol
Koszty zdobycia Mariupola przez Rosjan były przerażające. Dokładna skala strat jest trudna do oszacowania, bo miasto znajduje się nadal pod kontrolą najeźdźców. Oficjalna ukraińska administracja mówiła jednak o ponad 90 proc. zniszczonych budynków. W trakcie walk życie straciło prawdopodobnie kilkadziesiąt tys. mieszkańców, choć tu również trudno o precyzyjne dane. Według ostrożnych szacunków władz Ukrainy, można mówić o co najmniej 20-30 tys. zabitych. Wiele osób uciekło, inne zostały wywiezione do Rosji. W mieście miało pozostać około 100 tys. mieszkańców z ponad 430 tys. osób, które zamieszkiwały Mariupol przed wojną.
Doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko, który relacjonuje sytuację w mieście, donosił wielokrotnie o tragicznych warunkach życia. Rosjanie w trakcie ostrzałów uszkodzili wodociągi, nie działała kanalizacja, nie odbierano śmieci. Pod gruzami zniszczonych w ostrzałach budynków znajdowały się ciała ofiar. Mieszkańcy żyją częściowo w piwnicach albo ruinach dawnych mieszkań. Sprawcy ich tragedii udzielają im „pomocy humanitarnej”, czyli m.in. rozdają żywność. Szerzą się patologie, jak masowe kradzieże, brakuje leków, utrudniony jest dostęp do służby zdrowia.
Plany odbudowy Mariupola
W trakcie jesiennych nieuznawanych przez świat pseudoreferendów, Mariupol podobnie jak inne miasta obwodu donieckiego, został anektowany przez Rosję. Już po przejęciu pełnej kontroli nad Mariupolem w maju najeźdźcy zaczęli gorączkowo odgruzowywać miasto i przywracać usługi, nie zważając przy tym na ciała ofiar. Nad morzem powstały baraki, w których tymczasowo zakwaterowano część osób. Teraz niezależne rosyjskie media donoszą, że Moskwa przygotowuje także bardziej długofalowy plan odbudowy miasta.
Portal Meduza wszedł w posiadanie planów, które powstały w Zjednoczonym INstytutcie Planowania Przestrzennego (dawnym Moskiewskim Instytucie Planowania Miejskiego) na zlecenie Ministerstwa Budownictwa.
Projekt został rozpisany do 2035 roku. Wynika z niego, że obecnie w Mariupolu ma przebywać około 212 tys. osób. To połowa przedwojennej populacji miasta. Najeźdźcy zakładają, że w 2035 r. liczba mieszkańców wzrośnie do 350 tys, a w ciągu kolejnych lat – do pół miliona osób.
W planie wskazane zostały priorytetowe zadania. Okupanci zamierzają w pierwszej kolejności rozbudować pozostałe domy i bloki oraz zrealizować projekt budowy szybkich i tanich domów jednorodzinnych. Planowane jest także stworzenie nowych miejsc pracy w niezbędnych obszarach gospodarki, przywrócenie infrastruktury i odtworzenie obszarów przyrodniczo cennych.
Rosjanie chcą do końca tego roku odbudować i zbudować 2,24 mln metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnych, do 2025 roku – kolejne 2,76 mln. Bloki mieszkalne mają być budowane maksymalnie na wysokość 15 pięter, a w centrum miasta – 10. Okupanci zakładają, że w ciągu 13 lat wybudują i wyremontują 105 przedszkoli, 92 szkoły i 19 przychodni. Priorytetowym sektorem zatrudnienia dla mieszkańców ma być „przemysł przetwórczy”, czyli m.in.. hutnictwo, budowa maszyn, produkcja artykułów spożywczych.
Na terenach zakładów Azowstal, należących do najbogatszego ukraińskiego biznesmena Rinata Achmetowa ma powstać technopark z kilkoma zakładami. Funkcjonujące na jego terenach przedsiębiorstwa mają zapewnić miejsca pracy dla 9 200 osób.