Prof. Andrzej Zybertowicz musi przeprosić za swoje słowa. Zapadł wyrok

Dodano:
Prof. Andrzej Zybertowicz Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał w czwartek wyrok w sprawie prof. Andrzeja Zybertowicza. – W formule przeprosin określonych przez sąd upokarzającego określenia już nie ma – skomentował rozstrzygnięcie doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy.

5 lutego 2019 r. odbyła się debata oksfordzka, zorganizowana przez Kancelarię Prezydenta, z okazji 30-lecia obrad Okrągłego Stołu. – Dzisiaj wielu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, gdy powiedział: podczas Okrągłego Stołu władza podzieliła się władzą ze swoimi własnymi agentami – stwierdził wówczas Andrzej Zybertowicz. Za te słowa został pozwany z powództwa cywilnego przez trzydziestu siedmiu byłych opozycjonistów i uczestników obrad Okrągłego Stołu. Wśród nich znaleźli się m.in. Ryszard Bugaj, Władysław Frasyniuk, Andrzej Celiński, Aleksander Hall czy Andrzej Zoll.

Sąd wydał wyrok ws. Andrzeja Zybertowicza

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie Zybertowicza. – Wypowiedź taka ich stygmatyzowała i podważała zaufanie do nich, jakim zostali obdarzeni przez ruch solidarnościowo-opozycyjny w tamtym czasie – uzasadniał sędzia.

Sąd nakazał doradcy prezydenta opublikowanie przeprosin na łamach „Gazety Wyborczej”, ale oddalił wniosek o wypłatę zadośćuczynienia na cele społeczne.

Prof. Zybertowicz zapowiada odwołanie

Prof. Zybertowicz skomentował decyzję sądu w rozmowie z serwisem wPolityce.pl. Doradca prezydenta zapowiedział, że odwoła się od wyroku. – Sędzia, co prawda nie do końca, ale przywrócił sprawie pewne proporcje. Odrzucił dwa roszczenia – stwierdził. Zybertowicz zwrócił uwagę na zmianę treści przeprosin. – W oryginalnie wnioskowanej treści przeprosin miałbym dokonać autoupokorzenia nazywając własne słowa „haniebnymi”. To przypisanie najpodlejszych złych intencji. W moim odczuciu to przypomina czasy stalinowskie, gdy niewinni ludzie przyznawali się publicznie do niepopełnionych czynów. W formule przeprosin określonych przez sąd tego upokarzającego określenia już nie ma – powiedział.

Zybertowicz dodał jednak, że „niepokoi” go „fakt, że sąd dokonał pewnej interpretacji jego wypowiedzi, która oceniała debatę oksfordzką, tak jakby chciał uregulować tryb prowadzenia dyskusji na temat przeszłości”. – Budzi to moje zastrzeżenia – dodał.

Źródło: wPolityce.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...