Ziobro nazwał Tuska „niemieckim kolaborantem”. Nadał mu przydomek z TVP
Konferencja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry zaczęła się od kłopotów technicznych i materiału wideo bez dźwięku. Polityk przeszedł więc od razu do „komentarza politycznego”, jak sam nazwał swoje wystąpienie. – Za zablokowanie środków europejskich należnych Polsce odpowiada PO i Donald Tusk wraz z politykami niemieckimi, którzy udzielają w tym wielkiego wsparcia, na czele z Niemką panią Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej – zaczął ostro szef Solidarnej Polski.
Ziobro: Celem Tuska jest przejęcie władzy
– Celem Tuska jest przejęcie władzy w Polsce; sprawienie, że wybory, które nie mają szans przywrócić go do władzy, bo reprezentował interesy Niemiec przez 5 lat i wie o tym, że ma prawie żadne szanse w uczciwych wyborach wrócić, więc szuka tego rodzaju środków, by blokować Polsce pieniądze i doprowadzić do zmiany władzy w Polsce – kontynuował swój wywód polityk.
Dalej Zbigniew Ziobro przekonywał, że w wyborczej wygranej Tuska interes mają także nasi zachodni sąsiedzi. – Niemcy mają oczywisty interes. Chcą tutaj rządu, który będzie uległy dla Berlina i Brukseli i mniej pomocny Ukrainie, bo Rosja to partner strategiczny Niemiec i dalej się nie wyleczyli z tego – oskarżał polski minister.
Ziobro przekonywał też, że Niemcy chcą zrealizować projekt przekształcenia Unii Europejskiej w jedno państwo. – Na to wszystko nie zgodzi się rząd Zjednoczonej Polski, a szczególnie Solidarna Polska, która ma jasny pogląd – oświadczył.
Ziobro: Donald „Fur Deutschland” Tusk
– Niemcy i Tusk mają wspólne interesy, a Tusk udowodnił, że jest bardzo uległym politykiem. W wymiarze politycznym jest niemieckim kolaborantem w Polsce – stwierdził minister sprawiedliwości. – Łatwo udowodnić, jak wiele decyzji forsował sprzecznych z polskim interesem, korzystnych dla Niemiec – dodał, nie podając jednak szczegółów.
W swoim ataku na szefa PO Ziobro zapożyczył zwrot, z którego często korzysta TVP, nadając nowy przydomek politycznemu oponentowi. – Dziś Niemcy mu się odwdzięczają, starają, by znalazł się tam, gdzie był poprzednio. Ursula von der Leyen namaściła Donalda „Fur Deutschland” Tuska na premiera Polski – oznajmił. Dodał, że podobne praktyki szefowa KE stosuje we Włoszech, prezentując przy tym „niemiecką butę”.