Kulisy odwołania wizyty Błaszczaka w Seulu. Usterka samolotu to tylko wymówka?
17 października minister obrony narodowej miał stanąć na czele 20-osobowej delegacji, która miała się udać do Seulu. Celem wizyty w Korei Południowej miały być rozmowy z tamtejszym odpowiednikiem Mariusza Błaszczaka oraz przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego. Polityk PiS miał także osobiście odebrać zamówione przez Polskę armatohuabice K9 oraz czołgi K2. Ostatecznie wizyta nie doszła do skutku.
Chiny zablokowały przelot Błaszczaka?
Południowokoreańskie media donosiły, że wszystkiemu winne są Chiny. Władze Państwa Środka miały zablokować przelot polskiej delegacji. Według doniesień SBS brak zgody na przelot polskiej delegacji to efekt przychylnej polityki naszych władz wobec Tajwanu. Prof. Kim Jong-Deok, historyk i polonista z Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych Hankuk podnosi także wątek wojny w Ukrainie i prorosyjskiej polityki Chin. „Argumentacja władz w Pekinie ws. odmowy pozostaje tajemnicą” – wskazuje Wirtualna Polska.
MON o powodach odwołania wizyty Błaszczaka
Ministerstwo Obrony Narodowej oficjalnie nie poinformowało o odwołaniu wizyty. W krótkim komunikacie na Twitterze podkreślono, że do podróży delegacji nie doszło z powodu usterki technicznej samolotu. Mariusz Błaszczak w radiowej Jedynce także zapewniał, że wizyta w Seulu została odwołana wyłącznie z powodu usterki samolotu. W takim samym tonie wypowiedział się Marcin Ociepa. Wiceszef MON zapewnił, że Polska nie ma napiętych relacji z Chinami. – Stosowanie odmowy przelotu samolotu rządowego jest bardzo rzadko stosowane, bo to działa w dwie strony – tłumaczył.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że faktycznie w jednej z rządowych maszyn doszło do usterki, jednak była ona bardzo drobna i szybko udało się ją naprawić. Według dziennikarzy faktycznym powodem odwołania wizyty w Seulu był brak zgody Chin na przelot polskiej delegacji. Polskie władze rozważały zmianę trasy w taki sposób, aby ominąć Chiny. Na przelot nad terytorium Afganistanu zgody nie wyraziły polskie służby. Za rozwiązanie nie do przyjęcia uznano także wariant z międzylądowaniem na trasie w celu tankowania.