Rosyjska rakieta spadła na terytorium Mołdawii. Mołdawskie władze wydały oświadczenie
Przypomnijmy: na początku października Rosjanie rozpoczęli zmasowane ataki powietrzne na Ukrainę. Pociski manewrujące i drony-kamikadze spadają miasta, położone z dala od linii frontu. W poniedziałkowy poranek, 31 października, do eksplozji doszło m.in. w Kijowie, Charkowie oraz we Lwowie.
Rosjanie chcą zniszczyć energetykę Ukrainy
Celem ataków jest przede wszystkim infrastruktura krytyczna, np. elektrownie. Jak alarmował półtora tygodnia temu prezydent Wołodymyr Zełenski, najeźdźcy zniszczyli już ponad trzecią ukraińskich obiektów energetycznych.
– Z tego powodu niestety nie jesteśmy już w stanie eksportować energii elektrycznej (...) Rosyjski terror przeciwko naszym obiektom energetycznym ma na celu przysporzenie Ukrainie jak największej liczby problemów z elektrycznością i ciepłem tej jesieni i zimy, aby jak najwięcej Ukraińców przeniosło się do waszych krajów – tłumaczył Zełenski 20 października na forum Rady Europejskiej.
Rosjanie próbowali zniszczyć elektrownię na rzece Dniestr
Jednym z celów poniedziałkowych ataków była Dniestrzańska Elektrownia Wodna, położona w obwodzie czerniowieckim w południowo-zachodniej części Ukrainy. W obiekcie znajdują się turbiny o łącznej mocy 702 megawatów.
Wystrzelona w kierunku elektrowni rakieta nie dosięgła celu, gdyż została w porę zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Zestrzelony pocisk spadł na terytorium Mołdawii, a dokładnie nadgraniczną wieś Naslavcea, oddaloną o ok. 10 km od elektrowni. W wyniku zdarzenia zostało uszkodzonych kilka budynków. Na chwilę obecną nie ma żadnych doniesień o zabitych czy rannych.
„Siły Ministerstwa Spraw Wewnętrznych otoczyły kordonem obszar, na który spadł pocisk, aby uniknąć możliwych zagrożeń, a na miejscu pracuje zespół sporządzający dokumentację” – napisano w oświadczeniu, opublikowanym przez władze Mołdawii.