Wybory w Danii. Partia Socjaldemokratyczna wygrywa, ale potrzebuje koalicji
Przedterminowe wybory w Danii zostały ogłoszone na początku października. Duńczycy poszli do urn wyborczych kilka miesięcy wcześniej przez tzw. aferę norkową i decyzję rządu o zlikwidowaniu wszystkich norek na duńskich fermach w związku z zagrożeniem COVID-19. Głosowanie trwało od wtorkowego poranka, a wyniki exit polll opublikował wieczorem duński nadawca publiczny DR.
Wybory w Danii. Urzędująca premier świętuje wygraną
Jak wynika z badania, wybory wygrała Partia Socjaldemokratyczna urzędującej premier Mette Frederiksen zdobywając 23,1 proc. To jednak nie daje jej większości w 179 miejscowym parlamencie, bo socjaldemokracja wraz z innymi partiami lewicowymi może z takim wynikiem liczyć na 85 miejsc. Partie prawicowe mają dostać 73 mandaty, a centrowa partia Umiarkowani byłego premiera Larsa Lokke Rasmussena 17 mandatów.
Dlatego ugrupowanie Rasmussena może mieć decydujący wpływ na kształt rządu. On sam podczas kampanii stwierdził, że może wejść w koalicję zarówno z umiarkowaną lewicą, jak i z prawicą. Zaś premier Frederiksen podkreślała, że jej celem jest stworzenie „rządu szerokiego środka”. Wciąż jednak nie jest pewne, czy taka koalicja będzie rządzić Danią. A jeżeli tak, to czy Mette Frederiksen pozostanie na stanowisku.