Przychodzi Vogel do ABW
Szwajcarski bankier w 2005 roku nieformalnie zgłosił się do łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 52-letni Peter Vogel vel Piotr Filipczyński, były pracownik banku Coutts von Ernst w Zurychu, rozmawiał z mjr Wojciechem Barańskim, ówczesnym rzecznikiem łódzkiej ABW. Ujawnił mu tajniki szwajcarskiej bankowości.
Vogel obciążał też swojego klienta, aresztowanego lobbystę Marka D., którego był bankierem. Twierdził, że Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu, i inni politycy lewicy nie mają kont w Zurychu, ale nie wykluczył, że lobbysta mógł wręczyć ministrowi łapówkę.
Przesłuchujący Vogla Barański interesował się możliwościami korumpowania polityków poprzez szwajcarski system bankowy. W trakcie rozmowy pytał, czy mając konto w szwajcarskim banku można przelać pieniądze dla konkretnej osoby w taki sposób, żeby się nie wydało do kogo naprawdę trafiły. "Nie ma cudów - odpowiedział Vogel - w banku wszystko zostaje". I dodał "Pan D. nigdy nie przekazał pieniędzy Kaczmarkowi". Czy mu przekazał w teczuszce, czy przez inną osobę? - "Być może. Nie wiem dlaczego pan D. uparł się, że tego Kaczmarka urąbie".
Kaczmarek powiedział "Rzeczpospolitej", że nie wie czemu Marek D. miałby go "urąbać". Być może dlatego, że go nigdy nie przyjąłem - wyjaśnił b. minister.
Gazeta podaje, że Barański nagrał Vogla na wideo. Kaseta zaginęła. Zachował się jednak stenogram z tego nagrania, sporządzony w ABW.