Zjazd rosyjskiej opozycji w Jabłonnej. Padły słowa o „zabiciu Putina”

Dodano:
Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Evgeny Byatov
Byli deputowani rosyjskiej Dumy Państwowej zebrali się w Jabłonnej. Deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej wyznaczył im zadanie: „zabić dyktatora”. Politycy spierali się też o realność zbrojnego powstania w Rosji.

Zjazd rosyjskiej opozycji w Polsce zrelacjonowały rosyjskojęzyczny portal Vot Tak i Biełsat. Spotkanie zostało zorganizowanez inicjatywy Ilji Ponomariowa, byłego deputowanego Dumy, który po aneksji Krymu wyjechał na Ukrainę. Ponomariow powiedział, że miejsce wybrano ze względu na łatwiejsze zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom. Do udziału zgłosiło się 51 delegatów, ale 26 osób nie zdołało przyjechać ze względu na restrykcje wizowe. Część polityków łączyła się z uczestnikami zdalnie.

Byli członkowie rosyjskiego parlamentu zebrali się w Pałacu w Jabłonnej, tym samym, w którym w 1989 roku władze PRL i NSZZ „Solidarność” prowadziły negocjacje prowadzące do upadku komunizmu.

Honczarenko do rosyjskiej opozycji: zadanie to zabić Putina

– Macie teraz przed sobą pierwsze zadanie – zabić dyktatora. Zabić Putina. Zadanie drugie to stworzenie armii wyzwoleńczej. Wypędzimy armię rosyjską z naszego terytorium, ale to wszystko. W waszych rękach jest dokończenie wyzwolenia waszego kraju – powiedział do rosyjskich opozycjonistów deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej Ołeksij Honczarenko. Na te słowa nie wszyscy uczestnicy zareagowali z entuzjazmem, tylko część publiczności biła brawo. – Chciałabym powiedzieć, że wielu Rosjan chyli czoła przed wszystkimi Ukraińcami, ale co do zabicia Putina, to powinna być to decyzja sądów międzynarodowych – powiedziała Jelena Łukianowa, prawniczka i profesorka rosyjskiego Wolnego Uniwersytetu.

Gościem podczas zjazdu był Adam Michnik, opozycjonista z czasów PRL i założyciel „Gazety Wyborczej”. – Jestem pewien, że jesteście szansą dla nas wszystkich. To Rosja przeciwko Putinowi. To jest prawdziwa Rosja – powiedział. Publiczność biła brawo.

Założyciel ruchu Artpodgotowka, Wiaczesław Malcew, który wyjechał z Rosji w 2017 roku, mówił, że Rosja potrzebuje zbrojnego powstania. – Tak, następstwem będzie oczywiście wojna domowa, ale nie będzie ona tak krwawa jak obecna wojna na Ukrainie – powiedział.

Nie zgodziło się z nim kilku byłych deputowanych. Nie chcieli też wpisania do projektu „ustawy o oporze narodowym” zapisu o walce zbrojnej. Zwracali uwagę, że przyjęcie dokumentu w tej formie grozi postępowaniem karnym dla tych uczestników, którzy zamierzają wrócić do Rosji. Ostatecznie zapisy o oporze zbrojnym pozostały niezmienione.

Po zakończeniu kilkudniowego zjazdu Ponomariow uznał, że „delegaci są w stanie osiągnąć porozumienie, a to z kolei będzie podstawą nowej rosyjskiej państwowości”.

Źródło: Biełsat, Vot Tak
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...