Morawiecki w Sejmie o wybuchu w Przewodowie. Zaskakujące zachowanie Krzywonos
Mateusz Morawiecki zabrał w Sejmie głos w sprawie wybuchu w Przewodowie przy granicy z Ukrainą, w wyniku którego zginęły dwie osoby. W czasie wystąpienia premiera kamery uchwyciły zaskakujące zachowanie Henryki Krzywonos-Strycharskiej. Gdy premier stał na mównicy, posłanka Koalicji Obywatelskiej podniosła się ze swojego miejsca i odwróciła tyłem do szefa rządu.
Nie była to pierwsza tego typu akcja w wykonaniu posłanki Koalicji Obywatelskiej. 9 czerwca Mateusz Morawiecki nieoczekiwanie zabrał głos w Sejmie, apelując o jedność w sprawie poprawek do ustawy o Sądzie Najwyższym. W trakcie wystąpienia premiera posłanka opozycji Henryka Krzywonos postanowiła wstać i zaprotestować, odwracając się tyłem do premiera.
Wybuch w Przewodowie. Mocne słowa Morawieckiego w Sejmie
– W Przewodowie doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęły dwie osoby. Miejmy nadzieję, że są to ostatnie dwie cywilne ofiary wojny w Ukrainie. Czas na solidarne potępienie Rosji przez społeczność międzynarodową oraz twardą i adekwatną odpowiedź NATO – powiedział Mateusz Morawiecki podczas nadzwyczajnego wystąpienia w Sejmie.
W dalszej części swojego wystąpienia szef rządu stwierdził, że „strach zabija myślenie, karmią się nim despoci”. – Rosja wie, że przegrywa wojnę, a na pewno jej nie wygrywa. Jedyne, co pozostało Kremlowi to rozsiewanie zamętu i chaosu. Naszą bronią muszą być odwaga i solidarność. To dzięki temu Polacy pokonali niejedną przeszkodę. Gdy jesteśmy razem to nic i nikt nas nie pokona. Dziś nie jesteśmy razem tylko jako naród. Mamy bardzo mocne wsparcie z zewnątrz. Stoi za nami NATO, czy najsilniejszy sojusz wojskowy na świecie. Ja i Andrzej Duda rozmawialiśmy z naszymi odpowiednikami z innych państw świata. Wszyscy nasi sojusznicy zapewniają o wsparciu dla Polski – komentował Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki o przyczynach eksplozji w Przewodowie
Premier mówił, że polskie władze są w stałym kontakcie ze stroną ukraińską w sprawie wyjaśnienia przyczyn wybuchu. – Nie znamy dokładnych przyczyn tragedii na 100 proc., ale znamy przyczynę podstawową: to agresja Rosji na Ukrainę. Do tej tragedii by nie doszło, gdyby nie zmasowany atak na ukraińskie miasta. Wiele wskazuje na to, że w Przewodowie spadł pocisk pochodzenia radzieckiego, który został przestrzelony przez stronę ukraińską. Kilkaset ukraińskich rakiet odpalono, aby zniszczyć rosyjskie rakiety. Ukraina nie miała wyjścia, musiała kontratakować – tłumaczył polityk PiS.
Zdaniem szefa polskiego rządu „nie można wykluczyć, że ostrzał infrastruktury przy granicy z Polską to prowokacja, która zakłada, że do takich wydarzeń jak w Przewodowie może dochodzić”. – Nie możemy też wykluczyć, że są inne scenariusze, bo wiemy, jak wielka jest rosyjska agentura – wyjaśnił szef polskiego rządu.