Głośna wypowiedź Cimoszewicza o Ławrowie. Sobolewski odpowiada „kabaryną”
W ubiegłym tygodniu RMF FM podało, że Polska nie wpuściła członków rosyjskiej delegacji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Rosjanie mieli usłyszeć m.in., że ich przyjazd naruszałby zasadę solidarności z Ukrainą. – Polska odmówiła wydania wiz – powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. Jak poinformował tvn24.pl, polskie MSZ wydało notę dyplomatyczną zakazującą Siergiejowi Ławrowowi, szefowi rosyjskiej dyplomacji, udziału w obradach Rady Ministerialnej OBWE, która odbędzie się w grudniu w Łodzi.
Jednym z polityków, który odniósł się do sprawy, był Włodzimierz Cimoszewicz – były premier i były szef MSZ, obecnie europoseł. – Gdybym ja dziś kierował MSZ, prawdopodobnie Ławrowa bym wpuścił, ale miałbym głęboką nadzieję, że Polacy, na ulicach Warszawy, przy przejeździe z lotniska do miejsca obrad i z powrotem, daliby Ławrowowi wyraźnie znać, co o nim myślą – powiedział europoseł, którego wypowiedź cytuje tvn24.pl.
Krzysztof Sobolewski komentuje słowa Włodzimierza Cimoszewicza
Do słów Włodzimierza Cimoszewicza odniósł się Krzysztof Sobolewski w Programie Pierwszym Polskiego Radia. – Siergiej Ławrow, czyli szef rosyjskiej dyplomacji, bez wizy wjazdowej do Polski na sesję OBWE. Były szef naszej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz to krytykuje. Co pan na to? – zapytał Grzegorz Jankowski w programie „Sygnały dnia”.
– Cóż, pana Cimoszewicza korzenie rodzinne wszyscy dobrze znamy i znając życie, pan Cimoszewicz zgodziłby się nawet na to, żeby to tanki rosyjskie przyjechały i wpuściłby je do Polski. Nie jest to dla nas żadne zaskoczenie – powiedział sekretarz generalny PiS. – Ja bym pana Ławrowa też wpuścił, ale na zasadzie takiej, że czekałaby od razu kabaryna więzienna i kierunek Haga (mieści się tam siedziba Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości – red.) – dodał polityk.