Mieszkała z 2-letnią córeczką w lesie. Zaskakujący ruch prokuratury
W ubiegłym tygodniu została nagłośniona historia 24-latki, która mieszkała z 2-letnią córką w namiocie w lesie. Policjanci z Gdańska otrzymali zgłoszenie od pracownika socjalnego. Gdy przybyli na miejsce, wylegitymowali trzy osoby dorosłe, w tym matkę dziecka. Jej córka była ubrana jedynie w koszulkę z krótkim rękawem. Funkcjonariusze okryli dziecko kocami i folią termiczną. Wezwali także karetkę. Lekarz już po wstępnym badaniu stwierdził, że dziewczynka jest wychłodzona, głodna i ma infekcję górnych dróg oddechowych. 24-latka została zatrzymana.
Kobieta została przesłuchana w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Oliwa. Z ustaleń RMF FM wynika, że przedstawiono jej zarzut narażenia córki na niebezpieczeństwo. Za tego typu czyn kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. 24-latka nie przyznaje się do winy. Sąd Rodzinny zdecydował o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej wskazanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
24-latka mieszkała z dzieckiem w namiocie w lesie. Nowe informacje
Sąd Rejonowy w Gdańsku zdecydował o zastosowaniu wobec kobiety dozoru policyjnego, nie stosując się do wniosku prokuratury, która wnosiła o tymczasowy areszt. W poniedziałek 28 listopada prokuratura zdecydowała, że nie będzie składać zażalenia na tę decyzję. Na zaskakujący obrót spraw miała wpływ postawa 24-latki.
– Podejrzana zgłosiła się do miejsca pobytu, które wskazał jej sąd. Tym samym nieaktualna stała się obawa dotycząca ewentualnego ukrycia się przez podejrzaną, w związku z brakiem miejsca stałego pobytu – przekazała w rozmowie z PAP Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.