Wojna w Ukrainie. Zginęło dwóch Polaków. Walczyli przeciwko Rosji
W obronie Ukrainy przed rosyjskim najazdem praktycznie od samego początku uczestniczy wielu Polaków. Wśród przybyszów z całego świata, którzy zdecydowali się stanąć po stronie Ukrainy, nasi rodacy stanowią jedną z największych liczebnie grup. Wielu z nich nie informowało nawet o wyjeździe za wschodnią granicę, nie mają kontaktu z polskimi władzami. Dlatego też informacje na ich temat trzeba weryfikować innymi drogami.
Śmierć polskich żołnierzy na Ukrainie
W poniedziałek 5 grudnia korespondent Polsat News w Ukrainie Mateusz Lachowski podał za pośrednictwem Twittera smutną wiadomość na temat dwóch żołnierzy z naszego kraju. „Dwóch Polaków: Janusz Szeremeta, ps. »Kozak«, i jego kolega Krzysztof z Legionu Międzynarodowego, poległo wczoraj na froncie. Cześć ich Pamięci!” – pisał.
Dziennikarz tłumaczył, że zdecydował się na to po licznych pytaniach, otrzymywanych w prywatnych wiadomościach. „Jest mi bardzo przykro, Janusz był po prostu dobrym, fajnym człowiekiem. To byli bohaterowie, walczyli o wolność Ukrainy, ale też za Polskę” – dodawał. Z dalszej wymiany zdań na Twitterze wynikało, że Szeremeta w chwili śmierci zostawił żonę i dziecko.
Wojna w Ukrainie. Polacy umierają na froncie
Na Ukrainie od początku wojny zginęło już co najmniej Polaków. Prawdopodobnie nie o wszystkich takich przypadkach dowiaduje się opinia publiczna w naszym kraju. Na początku listopada w trakcie walk zginął Marian Matusz, urodzony w Ukrainie syn Polaków. Miał stracić życie pod Chersoniem, podczas walk o wyzwolenie miasta. Nie doczekał momentu, w którym ukraińskie oddziały wyparły rosyjskich okupantów. Z kolei w lipcu w Ukrainie zginął Tomasz Walentek. To były polski zawodnik MMA, który również poległ w walce. Jego bohaterska misja zakończyła się w obwodzie charkowskim.