Nieoficjalnie: Jacek Ozdoba wyczerpał cierpliwość premiera. Straci zadania wiceministra
Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Jacek Ozdoba jeszcze w poniedziałek 5 grudnia ma stracić większość swoich kompetencji w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Straci nadzór nad podległymi mu departamentami oraz nad Generalną Inspekcją Ochrony Środowiska. Stanie się wiceministrem bez żadnych zadań.
Wiceminister Ozdoba przesadził z krytyką premiera
Jak podkreśla RMF FM, powodem takiego obrotu spraw miała być ostra krytyka pod adresem premiera Mateusza Morawieckiego, na którą pozwalał sobie w ostatnim czasie Ozdoba. Chodzi m.in. o wywiad dla Wirtualnej Polski, w którym rzecznik Solidarnej Polski mówił o „pasmie porażek” obecnego rządu PiS. Wśród zarzutów formułowanych pod adresem prezesa Rady Ministrów była też błędna polityka dotycząca Unii Europejskiej. Ozdoba mówił wręcz o możliwym wyjściu z koalicji rządowej.
Politycy PiS-u mieli przekazać reporterowi RMF FM, że Ozdoba faktycznie „zostanie z niczym”. Dodają, że już od afery ze skażeniem Odry nad Ozdobą zbierały się czarne chmury i ponawiano żądania jego dymisji. Mimo wszystko PiS-owi zależy nadal na utrzymaniu koalicji, dlatego do całkowitego usunięcia polityka Ziobry nie dojdzie. Choć nie będzie on miał żadnej większej władzy, wciąż utrzyma prestiżowe i intratne stanowisko.
Solidarna Polska przeciw systemowi ETS
– Dzisiaj w Sejmie złożyliśmy projekt zawieszający system ETS w Polsce. Przygotowana opinia wybitnego eksperta w zakresie prawa europejskiego daje możliwość zastosowania art. 347 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – mówił na poświęconej zagadnieniu konferencji Jacek Ozdoba, poseł Solidarnej Polski oraz wiceminister klimatu i środowiska. – Projekt ustawy zakłada zwolnienie z obowiązku kupowania szkodliwych pod względem obciążenia finansowego uprawnień do emisji CO2. Co roku wyprowadza się z Polski miliardy złotych parapodatku europejskiego – kontynuował Ozdoba.
Czym jest ETS?
Europejski System Handlu Emisjami powstał w 2005 roku, a jego zadaniem jest limitowanie ilości CO2 możliwej do wytworzenia przez energochłonne sektory przemysłu. Uprawnienia do takiej emisji można dostać lub nabyć, a każde z nich pozwala na emisję jednej tony CO2. Pieniądze ze sprzedaży uprawnień, wbrew temu co może wynikać z konferencji Solidarnej Polski, trafiają do budżetu Polski i przeznaczane są, według założenia, na inwestycję w odejście od węgla polskiej energetyki.