Nie żyje mężczyzna pogryziony przez rottweilery. Sekcja zwłok potwierdziła przyczynę
Do groźnego ataku psów rasy rottweiler na 57-latka doszło 17 listopada. Zwierzęta, które swobodnie biegały po posesji w Omięcinach niedaleko Płońska, pogryzły mężczyznę po rękach i twarzy. Interweniowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które zabrało rannego do jednego z warszawskich szpitali. Mężczyzna przeszedł kilka operacji, jednak lekarzom nie udało się uratować jego życia. Zmarł w niedzielę, 4 grudnia.
– Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu były wielonarządowe obrażenia powstałe w wyniku pogryzienia przez psy – potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Ewa Ambroziak, Prokurator Rejonowa w Płońsku. Dodała też, że po śmierci mężczyzny zmieniono kierunek śledztwa, które teraz dotyczy dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi nawet pięć lat więzienia. – Wcześniej czynności prowadzone były pod kątem artykułu 156 paragraf 2 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – przypomniała Ambroziak.
Zakończyła się obserwacja weterynaryjna psów
Prokurator zaznaczyła również, że śledztwo wciąż toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś, więc do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów. Właścicielka psów nie została jeszcze przesłuchana, ale zakończyła się obserwacja weterynaryjna zwierząt. – Lekarz nie stwierdził u nich żadnych chorób, psy zostały przekazane właścicielce – przekazała Ambroziak.
Lokalna policja już chwilę po ataku informowała, że obrażenia zagrażają życiu 57-latka. Do zdarzenia doszło około godziny 13 na terenie prywatnej posesji, gdzie mężczyzna pracował.