Wybuch i pożar w Rosji. Sejsmolodzy myśleli, że to trzęsienie ziemi
W czwartek 15 grudnia o godz. 6.00 czasu irkuckiego (godz. 23 w środę w Polsce) doszło do pożaru na terenie rafinerii ropy naftowej w Angarsku – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych. O godz. 8 czasu lokalnego podano, że ogień objął powierzchnię 2,5 tys. metrów kwadratowych. Początkowo w akcji brało udział 28 jednostek straży pożarnej i około 106 osób.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się także irkucka prokuratura. Trwa dokładne wyjaśnianie przyczyn i okoliczności zdarzenia. Jako wstępną przyczynę podano zanieczyszczenie gazem przez systemy instalacji technologicznej. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zaznaczał, że przesłuchiwani są świadkowie. Tuż przed godz. 11 służbom udało się ugasić pożar.
Rosja. Pożar w ogromnej rafinerii ropy naftowej w Angarsku
Mimo wydarzenia rafineria ma produkować paliwo „z pełną wydajnością”. Gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobzew podał, że eksplozję zarejestrowały urządzenia sejsmiczne w lokalnej akademii nauk, myląc wybuch z trzęsieniem ziemi. Eksplozja była odczuwalna w oddalony od Angarska o około 45 km Irkucku.
Kobzew poinformował, że w wyniku eksplozji zginęły dwie osoby, a kolejne pięć zostało ranncyh. Razem z burmistrzem Angarska Siergiejem Pietrowem złożyli kondolencje rodzinom ofiar. Pietrow dodał, że zostanie im udzielona niezbędna pomoc. Powołano także specjalną komisję, która ma zbadać przyczyny wypadku. Kobzew zaznaczył, że wybuch nie spowodował uszkodzeń w pobliskich domach. Do pożaru w tej rafinerii doszło również kilkanaście dni wcześniej.