Kaczyński skarżył się na wysokość kary. Sikorski jest gotów ustąpić i podał nowy warunek
Jarosław Kaczyński przyznał w rozmowie z „Gazetą Polską”, że nie dysponuje kwotą potrzebną na zamieszczenie przeprosin w portalu Onet. – Będę zmuszony sprzedać dom, nawet nie wiem, czy to wystarczy, bo jestem właścicielem jednej trzeciej domu, w którym mieszkam – żalił się prezes PiS.
Kaczyński vs. Sikorski. Europoseł PO zabrał głos
Chodzi o decyzję sądu, na mocy której Jarosław Kaczyński ma zapłacić ponad 708 tysięcy złotych. To kwota na pokrycie kosztów publikacji przeprosin dla Radosława Sikorskiego w serwisie Onet. Prezes PiS ma przeprosić europosła Koalicji Obywatelskiej za słowa, które padły w październiku 2016 roku. Wyrok nie jest prawomocny.
– Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy smoleńskiej. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego – zdrada dyplomatyczna – stwierdził Jarosław Kaczyński na łamach Onetu.
Sikorski: Niech Kaczyński wpłaci 50 tys. na Ukrainę
Polityk Koalicji Obywatelskiej domagał się przeprosin za słowa, które w jego ocenie naruszyły jego dobre imię, cześć oraz godność. Chciał również wpłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji dla Polski. W środę Sikorski zareagował na słowa Kaczyńskiego, które padły w wywiadzie. „Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe, ale nie rujnujące” – przekazał.
„Jeśli Kaczyński wpłaci 50 tys. złotych na siły zbrojne Ukrainy to odstąpię od domagania się przeprosin za nazwanie mnie zdrajcą dyplomatycznym” – dodał.