Rosja agresywnie licytuje, Ukraina z jednoznacznym stanowiskiem. Jak zakończy się wojna?
Zacznijmy od faktów. To Rosja zaatakowała Ukrainę, a prowadzona przez nią inwazja wcale nie rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku. Imperialistyczne zakusy Władimira Putina były zauważalne już osiem lat wcześniej, kiedy zaczęła się nielegalna okupacja Krymu. Tym razem działania Rosji są zakrojone na zdecydowanie większą skalę. Nie posiłkowano się już „zielonymi ludzikami”, a oficjalnie sformowanymi rosyjskimi oddziałami. Ukraina została zaatakowana z trzech stron: z północy, wschodu oraz południa.
Wojna w Ukrainie. Co z negocjacjami pokojowymi?
Pierwotny plan Kremla zakładał tzw. blitzkrieg – rosyjskie siły zbrojne miały zdobyć Kijów w ciągu zaledwie kilku dni, a w stolicy Ukrainy miał zostać zainstalowany marionetkowy rząd, który byłby pod rosyjskim butem. Tak się jednak nie stało, a Ukraina wciąż się broni. Najcięższe walki toczą się obecnie na wschodzie kraju, ale dzięki walecznej postawie Ukraińców, a także wsparciu sojuszników i kolejnym dostawom broni, żołnierzom zaatakowanego przez Rosję państwa udaje się, w czasie prowadzonej kontrofensywy, odzyskiwać kolejne tereny.
Na wstępnym etapie konfliktu delegacje strony ukraińskiej i rosyjskiej odbyły kilka spotkań, które miały doprowadzić do deeskalacji wojny. Trudno jednak rozmawiać, gdy inaczej pojmuje się podstawowe pojęcia. Ukraina broni własnej niepodległości, która jest jej największą wartością, a Rosja używa propagandowych haseł o „denazyfikacji” i „demilitaryzacji” sąsiedniego kraju – zakłamując rzeczywistość i próbując zatuszować zbrodniczy charakter prowadzonej inwazji.
W ostatnich tygodniach coraz częściej pojawiają się doniesienia o tzw. negocjacjach pokojowych. Piętrzą się pytania: „Kiedy i na jakich zasadach mogłoby do nich dojść?”. Na chwilę obecną nic nie wskazuje jednak na to, że Rosja planuje wycofać swoich żołnierzy z Ukrainy i wstrzymać działania zbrojne. Propaństwowa narracja Ukrainy jest „odbijana” przez agresywną retorykę czołowych rosyjskich polityków. I choć słowo „pokój” wszyscy rozumieją jako zaprzestanie działań zbrojnych, to drogę doprowadzenia do zakończenia konfliktu widzą w inny sposób. Ukraina chce obronić swoją suwerenność, a Rosja dąży do nielegalnego zagrabienia terenów sąsiada.
Pokój w Ukrainie? 10-punktowy plan Wołodymyra Zełenskiego
Prezydent Ukrainy po raz pierwszy przedstawił 10-punktową „formułę pokojową” podczas szczytu G20, który odbył się w listopadzie. Wołodymyr Zełenski podkreślił konieczność przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy, istotę prowadzenia działań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa w różnych obszarach, a także wspomniał o pewnym dokumencie. Oto założenia „formuły pokojowej”:
- Bezpieczeństwo radiacyjne i nuklearne (w tym przywrócenie bezpieczeństwa wokół Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej).
- Bezpieczeństwo żywnościowe (w tym ochrona i zapewnienie eksportu ukraińskiego zboża do najuboższych krajów świata).
- Bezpieczeństwo energetyczne (z naciskiem na ograniczenie cen rosyjskich surowców, a także pomoc Ukrainie w odbudowie infrastruktury energetycznej, która została w znacznej części zniszczona w wyniku rosyjskich ataków).
- Uwolnienie wszystkich więźniów i deportowanych (w tym jeńców wojennych i dzieci, które zostały deportowane do Rosji).
- Przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy oraz światowego porządku.
- Wycofanie rosyjskich oddziałów z Ukrainy, zakończenie prowadzenia działań wojennych oraz przywrócenie granic państwowych Ukrainy.
- Przywrócenie sprawiedliwości (w tym ustanowienie specjalnego trybunału do ścigania rosyjskich zbrodniarzy wojennych).
- Przeciwdziałanie ekobójstwu (zbrodni przeciw środowisku).
- Zapobieganie eskalacji konfliktu i budowa architektury bezpieczeństwa w przestrzeni euroatlantyckiej (w tym gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy).
- Potwierdzenie zakończenia wojny, które przypieczętowałby dokument podpisany przez zaangażowane strony.
Siergiej Ławrow grozi. „Sprawa jest prosta”
Kilka dni temu głos w sprawie zabrał minister spraw zagranicznych Rosji. Wypowiedź Sergieja Ławrowa jest nie do zaakceptowania przez Ukrainę, która nie godzi się na redefiniowanie kształtu granic. – Nasze propozycje demilitaryzacji i denazyfikacji terytoriów kontrolowanych przez reżim, wyeliminowania stamtąd zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji, w tym dla naszych nowych ziem, są dobrze znane wrogowi – powiedział Siergiej Ławrow, odwracając perspektywę. – Sprawa jest prosta: wypełnijcie je dla własnego dobra. W przeciwnym razie sprawę rozstrzygnie armia rosyjska – groził w dalszej części wypowiedzi.
Mówiąc o „nowych ziemiach”, Siergiej Ławrow miał na myśli ukraińskie regiony: doniecki, ługański, zaporoski i chersoński, które rzekomo miały zostać dołączone do Rosji na mocy nielegalnych i sfałszowanych referendów. Społeczność międzynarodowa uznaje te działania za sprzeczne z prawem, a wspomniane terytoria traktuje jako okupowane przez Rosję tereny Ukrainy.
Słowa Władimira Putina jak zasłona dymna. Podolak kpi
Władimir Putin podczas niedawnego wystąpienia podkreślił, że Moskwa jest gotowa do rozpoczęcia negocjacji w celu zakończenia konfliktu, ale oskarżył Ukrainę i Zachód o „odmowę” kompromisu. – Jesteśmy gotowi negocjować ze wszystkimi zaangażowanymi o akceptowalnych rozwiązaniach, ale to zależy od nich. To nie my odmawiamy negocjacji, tylko oni – powiedział Władimir Putin, nie wspominając jednak o skali agresji rosyjskich żołnierzy, którzy bombardują zarówno cele militarne, jak również obiekty zamieszkałe przez ludność cywilną.
Ostatni zmasowany atak na wiele ukraińskich miast miał miejsce w czwartek 29 grudnia. „Czekamy na kolejne propozycje od »rozjemców«, dotyczące »traktatu pokojowego«, »gwarancji bezpieczeństwa dla Federacji Rosyjskiej« oraz niepożądanych prowokacji” – kpił Mychajło Podolak. W ten sposób doradca prezydenta Ukrainy obnażył puste deklaracje Rosji, zestawiając je z rzeczywistością.
Już kilka miesięcy temu Mychajło Podolak mówił o kluczowym i wstępnym warunku do rozpoczęcia rozmów ze stroną rosyjską. To podejście nie ulega zmianie. – Wycofajcie się i stańcie gdzieś daleko od granicy, a wtedy zaczniemy rozmowę. Wtedy będzie to proces negocjacyjny i będziemy mogli rozmawiać, bo musimy otrzymać odszkodowanie – stwierdził Mychajło Podolak.
Stanowisko Ukrainy jest jednoznaczne. Drogą do zakończenia wojny, którą wywołała Rosja, nie mogą być żadne ustępstwa dotyczące terytorium Ukrainy. Gdyby tak się jednak stało, pokój, który nastąpiłby po spełnieniu „warunków” Rosji, mógłby być jedynie iluzoryczny, co pokazała lekcja z przeszłości – lekcja dotycząca Krymu. Wraz z upływem kolejnych lat zarządzany przez Władimira Putina kraj mógłby próbować zbrodniczą inwazją zataczać coraz szersze kręgi, wysuwając roszczenia wobec kolejnych terytoriów niepodległych państw.