Premier Morawiecki na łamach „Spiegla” pisze o reparacjach. „Prawda i sprawiedliwość powinny być wartościami najwyższymi”
Przypomnijmy: Polska stara się o uzyskanie reparacji od Niemiec za zniszczenia naszego kraju, dokonane w czasie II wojny światowej.
Niemcy odmówiły negocjacji ws. reparacji
Jak wynika z raportu opracowanego pod kierownictwem obecnego wiceszefa MSZ Arkadiusza Mularczyka – który został oficjalnie zaprezentowany 1 września ubiegłego roku, w 83. rocznicę napaści Niemiec na Polskę – wartość strat została oszacowana na ponad 6 bilionów złotych.
Stanowisko rządu w Berlinie można streścić krótko –jego zdaniem kwestia reparacji jest definitywnie zamknięta. Powołuje się na fakt, że w 1953 r. komunistyczne władze Polski zrzekły się – pod przymusem ze strony Kremla – dalszego pobierania reparacji od Niemiec za pośrednictwem Związku Radzieckiego.
Rząd zapowiedział kampanię informacyjną za granicą
Rząd w Warszawie nie zamierza składać broni i zapowiedział kontynuowanie starań o reparacje na arenie międzynarodowej. Na początku stycznia wiceminister Mularczyk zapowiedział m.in. złożenie wniosku o interwencję w tej sprawie do Organizacji Narodów Zjednoczonych.
W trakcie starań polskiego rządu o nadanie sprawie międzynarodowego rozgłosu okazało się, że wiedza o skali okrucieństw popełnionych przez Niemców w Polsce w latach 1939-1945 nie jest powszechna. Dotyczy to także Niemiec. W związku z tym, rząd zapowiedział szeroko zakrojoną kampanię informacyjną, która obejmie m.in. publikacje w zagranicznych mediach.
„To, co naziści zrobili w całej Polsce, nie przebiło się”
W środę, 11 stycznia, na portalu niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” ukazał się artykuł autorstwa premiera Mateusza Morawieckiego, w którym tłumaczy czytelnikom słuszność starań naszego kraju o reparacje.
„Wydaje mi się, że niemiecka opinia publiczna dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co zrobiono Żydom. Niemniej jednak wydaje się, że to, co naziści zrobili w całej Polsce, nie przebiło się. Ponieważ w 1939 r. naprawdę zaczęło się zabijanie i grabież. Napaść niemiecka na nasz kraj i sześcioletnia okupacja pozostawiły ranę, która nie zagoiła się do dziś. Zwracamy się do ONZ, naszych partnerów w Europie i oczywiście do Niemców o podniesienie świadomości w tej kwestii” – czytamy w artykule premiera.
Wyliczenia strat ludzkich i materialnych
Przypomniał, że w trakcie II wojny światowej Polska poniosła pod względem procentowym największe straty ludnościowe w całej Europie, tj. ok. 5,5 miliona ludzi. Spośród nich aż 21 proc. stanowiły dzieci poniżej 10. roku życia. Podkreślił, że celem Niemców było całkowite wymazanie Polski z mapy świata.
„Ofiarą totalitarnej machiny wojennej padło całe pokolenie polskich artystów, pisarzy i działaczy kultury. Ogromna twórczość kulturalna Polski została bezpowrotnie utracona. Zniknęła wraz z tysiącami skradzionych dzieł sztuki, z dziesiątkami zrównanych z ziemią pomników, ze skradzionymi obrazami, rozbitymi rzeźbami, w spalonych bibliotekach i archiwach, w splądrowanych muzeach, w ruinach polskich miast i miasteczek” – czytamy w dalszej części artykułu.
„Aby nasi niemieccy partnerzy w końcu wzięli na siebie odpowiedzialność”
Morawiecki oświadczył, że wspomniana deklaracja z 1953 r. jest nieważna. „Związek Radziecki wymusił wówczas na podległym mu rządzie w Warszawie rezygnację z reparacji” – argumentował. Swoją publikację zakończył mocnym apelem do rządu w Berlinie.
„Okupacja niemiecka była jedną z najokrutniejszych w historii Europy i pozbawiła przynajmniej jedno pokolenie perspektyw na przyszłość. Milionom polskich obywateli nigdy nie udało się zrekompensować niewyobrażalnych strat ludzkich i materialnych, jakie ponieśli (...) Wiemy, jak trudno jest dotrzeć z tą prawdą do współczesnego świata. Ale w stosunkach między ludźmi, a także między państwami prawda i sprawiedliwość powinny być wartościami najwyższymi (...) Domagamy się, aby nasi niemieccy partnerzy w końcu wzięli na siebie polityczną, historyczną, prawną i finansową odpowiedzialność za wszystkie konsekwencje ataku na nasz kraj” – zakończył Morawiecki.