Przerwane wystąpienie Brauna. „W domu niech pan sobie wali. Proszę zejść”
W czwartek posłowie zajmowali się pierwszym czytaniem rządowego projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej. Opozycja chce odrzucenia projektu w całości. Zwracano uwagę na jeden z artykułów, który zakłada, że CBA, ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego, a także Służba Wywiadu Wojskowego uzyskałyby dostęp do danych z komunikatorów takich jak Messenger lub WhatsApp.
Gorąco w Sejmie. Grzegorz Braun uderzył w mównicę
– Każda służba ma swoje ustawy kompetencyjne, gdzie określana jest konkretna procedura, w jaki sposób te dane może uzyskać – argumentował podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski. Z ramienia Konfederacji głos w tej sprawie zabrał Grzegorz Braun. – Szczęść Boże i ratuj się kto może, kiedy Zjednoczona łże Prawica i pod pretekstem przykręcania śruby w systemie komunikacji elektronicznej, buduje państwo policyjne na już wysokim poziomie – powiedział.
Gosiewska do Brauna: w domu niech pan sobie wali
Zwrócił uwagę, że „za poprzedniego reżimu bezpieka musiała się nachodzić”. – Takie postacie jak Ryszard Terlecki to pamiętają. Funkcjonariusze zakładali teczki, a wy chcecie mieć to online i to jest łajdactwo. Robicie to pod biało-czerwoną flagą... – kontynuował Braun, lecz jego przemówienie zostało przerwanie. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska wyłączyła mikrofon i skomentowała wystąpienie posła.
– Tradycyjnie, pokaz głupoty i prymitywnego chamstwa – oceniła Gosiewska. W tym momencie Grzegorz Braun uderzył ręką w mównicę. Dało się to słyszeć pomimo wyłączonego mikrofonu. Na ten gest natychmiast zareagowała wicemarszałek. – Proszę nie uderzać w mównicę. Może pan sobie w domu walić. Proszę zejść – domagała się Gosiewska.