Lekarka z Sołedaru już kilka razy uciekała przed Rosjanami. „Nie mam już domu”
Z Darią spotkałyśmy się po raz pierwszy osiem miesięcy temu. W Sołedarze, niespełna dziesięciotysięcznym mieście, w którym została jedyną lekarką, ale też do czasu. Widywałyśmy się codziennie, wtedy właśnie zaczęło się systematyczne niszczenie miasta słynącego z kopalń soli, których jest tam kilkanaście (w tym podziemna trasa turystyczna). A może było, bo Rosjanie postanowili zrównać Sołedar z ziemią.
Przy czym tydzień po ogłoszeniu jego zdobycia Ukraina wciąż broni części miasta i mimo krwawych walk nie można powiedzieć, by Kijów poddał miasto soli.
– Nie poddał, a utracił, bo nikt nie miał planu poddawania miasta. Rosja wykorzystała moment rotacji dwóch naszych brygad i znając swoją porażkę w Bachmucie zaatakowała tu. Przecież oni od pół roku nie są w stanie wziąć Bachmutu, choć rzucają tam wszystkie swoje siły, a nasi bronią się tylko częścią – mówi lekarka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.