PO pyta, co Polacy sądzą o jej sojuszu z Samoobroną
Dodano:
Czy Platforma Obywatelska rozważa złożenie wniosku o konstruktywne wotum nieufności? Wszystko wskazuje na to, że tak. Jej politycy zamówili sondaż, z którego wynika, że dwie trzecie Polaków opowiada się za takim rozwiązaniem – dowiedział się "Wprost". Politycy spekulują, że na czele powołanego przez obecną opozycję rządu fachowców miałby stanąć Waldemar Pawlak z PSL.
– Mniej więcej dwie trzecie respondentów popiera konstruktywne wotum nieufności – mówi nam sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. Jak ustaliliśmy, te wyniki omawiał wczoraj zarząd partii. – Z badania wynika, że mamy społeczne przyzwolenie dla takiego rozwiązania. Nie sądzę jednak, byśmy zdecydowali się na taki ruch. Ludzie dzisiaj chcą po prostu odsunąć od władzy PiS, ale gdyby doszło do sytuacji, w której mielibyśmy układać się z Samoobroną i SLD, to tylko byśmy na tym stracili – twierdzi jeden z czołowych polityków PO. Żeby przeforsować wniosek o konstruktywne wotum nieufności platforma potrzebowałaby poparcia właśnie tych dwóch partii.
Mimo tych zapewnień, nasz informator z zarządu PO twierdzi, że na wczorajszym posiedzeniu omawiano wariant zakładający powołanie tymczasowego rządu fachowców, na czele którego mógłby stanąć np. prezes PSL Waldemar Pawlak. – Warunkiem miałaby jednak być gwarancja, że Pawlak od razu podałby ten rząd do dymisji. Jedynym celem tego manewru byłoby odsunięcie PiS od władzy. Absolutnie nie chcemy się pakować w popieranie tego samego rządu, co Andrzej Lepper i jego ludzie – mówi członek kierownictwa platformy.
Co ciekawe, politycy Samoobrony twierdzą, że słyszeli o takim scenariuszu. – Faktycznie, docierają do nas sygnały, że opozycja rozważa przeforsowanie konstruktywnego wotum i powołanie rządu pod przywództwem Pawlaka. Nie wiem jednak, ile w tym prawdy – mówi rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. Inny bliski współpracownik Leppera dodaje: - My wniosku o konstruktywne wotum na pewno nie złożymy, ale jeśli zrobi to opozycja i będzie szansa na jego powodzenie, to gwarantuję, że jesteśmy gotowi go poprzeć.Te wszystkie podchody mogą się jednak okazać niepotrzebne. Czołowi politycy PiS twierdzą bowiem, że komitet polityczny partii i tak zdecydował już o przeprowadzeniu wyborów na jesieni.