Tajemniczy nurkowie z Hiszpanii na Zatoce Gdańskiej. Co robili w pobliżu infrastruktury krytycznej?
W nocy z soboty na niedzielę 15 stycznia ratownicy otrzymali informację o jednostce tonącej na Zatoce Gdańskiej. Przez blisko godzinę poszukiwano czterometrowej motorówki. Jak się okazało, jednostka znajdowała się około 5 km na północ od Górek Zachodnich. Na pokładzie było trzech obywateli Hiszpanii. Mężczyźni przez blisko sześć godzin nurkowali w okolicy. Nie przeszkadzały im wyjątkowo trudne warunki – siła wiatru wynosiła 7-8 w skali Beauforta, a temperatura wody 3 stopnie Celsjusza.
– Policjanci wstępnie ustalili, że łódź nie była wyposażona w podstawowe elementy gwarantujące bezpieczeństwo. Załoga motorówki nie miała uprawnień do jej prowadzenia ani nie uzyskała zgody na nurkowanie. W związku z tym funkcjonariusze sporządzili dokumentację, która została już przekazana do Kapitanatu Portu Gdańsk – wyjaśniała w niedzielę podkomisarz Karina Kamińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Nurkowie na Zatoce Gdańskiej poszukiwali bursztynu?
Według nieoficjalnych ustaleń Hiszpanie mieli zapewniać, że nurkują, ponieważ poszukują bursztynu. Ich wersji nie da się na razie zweryfikować, ponieważ opuścili już Polskę a ich numery telefonów nie odpowiadają. Co więcej, jeden z nich był dziesięciocyfrowy (standardowy numer telefonu ma dziewięć cyfr, natomiast zapisany z prefiksem do innego kraju powinien składać się z jedenastu cyfr).– Policjanci nie widzieli w tym nic podejrzanego i nie drążyli sprawy. Hiszpanie zostali puszczeni, nie zostali zatrzymani w celu identyfikacji, dalszych wyjaśnień, dlaczego mieli pojazd – prawdopodobnie drona podwodnego – na łódce, co tam robili. Sporządzono tylko notatkę – powiedział portalowi Trójmiasto.pl Cezary Przepiórka, zastępca kapitana Portu Gdańsk.
Z ustaleń portalu wynika, że tylko jednego z trzech mężczyzn zidentyfikowano na podstawie dokumentu (paszportu), a pozostałych – na podstawie ustnego oświadczenia (nie mieli przy sobie dokumentów).
– Trudno mi się odnieść do tych informacji. Mogę zapewnić, że trzej mężczyźni zostali wylegitymowani, są nam znani z imienia i nazwiska – skomentowała kom. Karina Kamińska.
Hiszpańscy nurkowie a budowa gazoportu
Bursztynnik Tomasz Ołdziejewski tłumaczył, że nurkowanie nocą w takich warunkach po bursztyn kompletnie nie ma sensu. Dodał, że na motorówce Hiszpanów nie było specjalistycznego sprzętu. – Na łodzi znajdował się skuter ułatwiający nurkom przemieszczanie się pod wodą. Umożliwiał tym samym szybką eksplorację dna. Taki pędnik podnosi rumowisko z dna, co też przeczy tezie o poławianiu bursztynu, a raczej skłania ku tezie, że trwały tam poszukiwania innego cennego towaru – tłumaczył.
Polskie Radio24 zwraca uwagę na fakt, że nurkowie pojawili się w rejonie planowanej budowy pływającego gazoportu. Mapy inwestycji przygotowane przez Urząd Morski w Gdyni są ogólnodostępne. – Przed przystąpieniem do inwestycji dno Zatoki Gdańskiej w rejonie Górek Zachodnich zostanie sprawdzone nie tylko akustycznie, ale też magnetometrycznie – zapewnił komandor porucznik Benedykt Hac, który organizuje m.in. poszukiwania okrętu podwodnego ORP "Orzeł" na Morzu Północnym.