Hołownia odpowiedział na ultimatum Tuska. „W konkurencji mogą stawać chyba tylko nasze żony”
Sobota 21 stycznia była dla polityków Polski 2050 wyjątkowo pracowitym dniem. W Łodzi po raz pierwszy w historii zorganizowano zjazd krajowy partii Szymona Hołowni. W trakcie zjazdu poinformowano, że Szymon Hołownia został wybrany nowym szefem ugrupowania. Był on jedynym kandydatem ubiegającym się o stanowisko przewodniczącego. Jego kandydaturę poparło 310 osób (łącznie oddano 311 głosów).
Z kolei w skład zarządu weszli: Michał Kobosko, Agnieszka Buczyńska, Jacek Kozłowski, Hanna Gill-Piątek, Paulina Hennig-Kloska, Paweł Zalewski i Maciej Żywno.
Szymon Hołownia odpowiedział Donaldowi Tuskowi
W trakcie swojego wystąpienia Szymon Hołownia zwrócił się bezpośrednio do Donalda Tuska. Dzień wcześniej szef PO apelował do lidera Polski 2050, aby określił swoje stanowisko odnośnie wspólnego startu w wyborach parlamentarnych. – Pozwólcie na drobne ogłoszenie parafialne. Taki mały, tyci adresik do kogoś, kto wczoraj publicznie zobowiązał się, że będzie pilnie oglądał nasz zjazd i wyczekiwał odpowiedzi na stawiane przez siebie ważne pytania. Sformułował to oczekiwanie w tonie serdecznym, przyjacielskim. Taka też będzie moja odpowiedź – powiedział Szymon Hołownia.
– Kochany Donaldzie, chcę ci powiedzieć, że od naszej długiej, serdecznej rozmowy minął już tydzień i nic się u nas nie zmieniło. Mówię o tej dobrej, długiej, serdecznej rozmowie, którą mieliśmy tuż przed tamtym głosowaniem, w której z obu stron fraza doskonale cię rozumiem padała tak często, że w konkurencji mogą stawać chyba tylko nasze żony – stwierdził lider Polski 2050.
Polityk przyznał, że „faktycznie czas decyzji się zbliża i wszyscy jak snajper mają tylko jeden pocisk, jeden strzał – decyzję, której nie będzie można już cofnąć”. – Stoimy na stanowisku, że na stole powinny być teraz wszystkie listy, wszystkie opcje, od jednej listy do samodzielnych startów. A decyzja powinna zapaść po dokładnym policzeniu wszystkich wariantów, tak by rzecz opierała się nie na naszych płomiennych deklaracjach, intuicjach i serdecznych wskazaniach naszych rozgrzanych umysłów, czy ciśnieniu aparatu, czy innych okolicznościach, ale na obiektywnej, rzetelnej analizie – tłumaczył Szymon Hołownia.
Szymon Hołownia o „gali MMA”
Lider Polski 2050 ocenił, że jego start w wyborach prezydenckich był wkurzem na polityków, którzy uczynili z polityki skrzyżowanie wenezuelskiej telenoweli z galą MMA. – Byliśmy na tyle mądrzy, że ten wkurz zamieniliśmy nie na agresję, a na marzenie, które nas połączyło, o takiej Polsce, w której polityka da ludziom wreszcie żyć, w której będzie więcej powietrza, w której zmieścimy się wszyscy, bo Polska to bardzo duży kraj, w której żadne dziecko nie będzie płakać, bo jakiś tępy polityk chce przeprowadzić tory przez środek pokoju, w którym odrabia lekcje – wyjaśnił.
Szymon Hołownia podkreślił, że „ma dość świętej wojny dwóch klanów w polskiej polityce”. – Mówili nam, że znikniemy z mapy politycznej w dwa miesiące po wyborach prezydenckich, że zbankrutujemy, że będziemy planktonem. Polska 2050 ma być przykładem, że można zagłosować w Sejmie zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, sumieniem, wartościami – zapewnił. – Rok 2023 przejdzie do historii, bo będzie to rok, w którym Polską przestanie rządzić Jarosław Kaczyński – podsumował.