Cukrzyca ciążowa. Prof. Bomba-Opoń: Nowe technologie chronią przed powikłaniami
Katarzyna Pinkosz: Dlaczego coraz więcej kobiet w ciąży choruje na cukrzycę ciążową?
Prof. Dorota Bomba-Opoń: Wynika to zarówno ze zmian kryteriów rozpoznawania cukrzycy (nowe wprowadzono ok. 10 lat temu), jak też z czynników ryzyka. Jednymi z głównych czynników ryzyka cukrzycy jest nadwaga, otyłość i wyższy wiek ciężarnych, a – jak wiemy – kobiety odkładają macierzyństwo.
Niepokojącym zjawiskiem jest też większy odsetek kobiet w wieku rozrodczym mających nadwagę i otyłość. Jak pokazują dane GUS obejmujące lata 2009-2019 rok, otyłość staje się najczęstszym powikłaniem ciąży. Dotyczy już prawie 10 proc. kobiet w ciąży. Dlatego cukrzycy w ciąży będzie coraz więcej – podobnie jak otyłości.
Konsekwencją cukrzycy w ciąży jest większa skłonność dziecka do otyłości. A wtedy również dziewczynki, kobiety w wieku rozrodczym również będą mieć problem z nadwagą i otyłością. To zaklęty krąg.
Cukrzycę w ciąży można i trzeba leczyć. Źle leczona i źle wyrównana grozi powikłaniami. Jakie są najczęstsze?
Cukrzyca ciążowa nie boli, nie czuje się jej. Konieczne jest wykonanie badań, żeby ją rozpoznać. W Polsce od wielu lat jest prowadzony wśród wszystkich kobiet w ciąży skrining, dzięki czemu jest możliwe rozpoznawanie nawet niewielkich zaburzeń nietolerancji węglowodanów, które nazywane są cukrzycą ciążową. Badania epidemiologiczne pokazały, że jeśli nie leczymy nawet tych niewielkich zaburzeń nietolerancji węglowodanów, to ma to konsekwencje w postaci występowania powikłań u dziecka, takich jak nadmierna masa urodzeniowa, hiperglikemia, hiperbilirubineria, urazy okołoporodowe, konieczność wykonania zabiegu przy porodzie. Te dzieci w dorosłym życiu są też bardziej narażone na cukrzycę, nadciśnienie, otyłość.
Jak leczyć cukrzycę ciążową?
Kluczowe jest wyrównanie glikemii. Środowisko, w którym rozwija się płód, ma ogromne znaczenie dla jego prawidłowego rozwoju. Wydawało nam się, że wprowadzenie nowych insulin spowoduje, że powikłań cukrzycy będzie mało. Jednak badania, którymi sprzed kilku lat, którymi kierowałam, wykazały, że mimo że diagnozujemy bardzo dobrze cukrzycę i obejmujemy te pacjentki leczeniem, to nadal odsetek powikłań jest dwukrotnie większy niż wśród kobiet bez cukrzycy ciążowej.
Wydaje się, że ogromna zmianą może być stosowanie systemów ciągłego monitorowania glikemii. Umożliwiają one pacjentkom zwrócenie uwagi na to, jaką glikemię ma w ciągu dnia, w nocy. Systemy monitorowania glikemii pokazują, jak zmienia się glikemia, czy będzie rosła, czy spadała, czy kobieta powinna iść na spacer, czy raczej coś zjeść.
Od stycznia 2023 roku systemy ciągłego monitorowania glikemii są dostępne dla kobiet w ciąży z cukrzycą, które są leczone insuliną. Czy to dobra decyzja?
Zdecydowanie tak, bardzo się z tego cieszymy, to bardzo dobra decyzja. Bardzo byśmy jednak chcieli, żeby refundacja objęła całą grupę kobiet w ciąży z cukrzycą, ponieważ zastosowanie tych systemów u kobiet w ciąży, które nie wymagają insulinoterapii, powoduje, że te pacjentki lepiej radzą sobie z dietą, mają lepiej wyrównaną glikemie, mniej powikłań.
Jeśli mamy do dyspozycji systemy do ciągłego monitorowania glikemii, to łatwiej też kwalifikować di insulinoterapii, jeśli to konieczna. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie ta grupa zostanie rozszerzona na wszystkie kobiety z cukrzycą w ciąży.
Warto, żeby każda kobieta w ciąży z cukrzycą stosowała systemy monitorowania glikemii?
Tak szczególnie, że większość kobiet dowiaduje się o cukrzycy w ciąży ok. 26-27 tygodnia ciąży, tuż przed momentem, gdzie zaczyna się bardzo dynamiczne wzrastanie płodu. Wtedy pewne procesy metaboliczne programują się na całe życie. Mamy bardzo niewiele czasu, żeby pacjentkę optymalnie wyrównać, żeby świadomie ustawiła sobie dietę, wysiłek fizyczny.
Badania pokazują, że ok. 7 proc. ciąż jest powikłanych cukrzycą. Ok. 1/3 z nich wymaga insulinoterapii. Te kobiety już mają refundowane systemy do ciągłego monitorowania glikemii. Bardzo nam zależy, żeby również pozostałe kobiety z cukrzycą ciążową mogły z nich korzystać. Zwłaszcza że ta refundacja jest na krótki czas – ciąży i połogu. Dla budżetu nie będą to wysokie koszty, za to będą ogromne korzyści dla dziecka.