Sejm przychylił się do wniosku PiS. Będzie rewolucja w prawie wyborczym
Decyzją sejmowej większości przyjęto nowelizację kodeksu wyborczego. Wcześniej posłowie odrzucili dwie poprawki zaproponowane przez opozycję – Koalicja Obywatelska proponowała przywrócenie głosowania korespondencyjnego a Lewica chciała, aby zaproponowane zmiany obowiązywały od nowej kadencji.
Sejm. Zmiany w kodeksie wyborczym. Jak głosowali posłowie?
Za przyjęciem projektu nowelizacji kodeksu wyborczego opowiedziało się 230 posłów (225 z klubu PiS, Stanisław Żuk oraz Jarosław Sachajko z Kukiz'15, Andrzej Sośnierz i Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy oraz Łukasz Mejza. Przeciwko zmianom zagłosowało 220 polityków (124 z KO, 42 z Lewicy, 24 z Koalicji polskiej, 12 z Konfederacji, 7 z Polski 2050, 5 z Porozumienia, 3 z PPS oraz 3 polityków niezależnych: Ryszard Galla, Wojciech Maksymowicz i Paweł Szramka). Nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 10 parlamentarzystów m.in. Paweł Kukiz oraz Agnieszka Ścigaj.
Co się zmieni w kodeksie wyborczym?
Autorzy nowelizacji kodeksu wyborczego tłumaczyli, że celem nowelizacji jest zwiększenie frekwencji oraz ułatwienie obywatelom dotarcia do lokali wyborczych.
Nowe przepisy umożliwiają min. utworzenie obwodowych komisji wyborczych w miejscowościach liczących 200 lub 300 osób. Wcześniej w obwodzie do głosowania musiało mieszkać co najmniej 500 osób. Ustawa przewiduje również utworzenie Centralnego Rejestru Wyborców, który ma gromadzić dane o wyborcach oraz posiadaniu bądź nieposiadaniu przez nich prawa wybierania.
Projekt nakłada też na samorządowców obowiązek organizacji bezpłatnego przewozu pasażerskiego do lokali wyborczych. Dotyczy to gmin, w których nie funkcjonuje transport publiczny lub gdy przystanek jest oddalony od lokalu o ponad półtora kilometra.
W ustawie wspomniano także o prawach wyborczych w wyborach lokalnych, które przysługują mieszkańcom Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Prawa te są analogicznych do tych, które posiadali do momentu brexitu.