Kukiz przyznaje: Nie mam już prywatnych pieniędzy na tyle, żeby dopłacać do polityki
Środowisko skupione wokół Pawła Kukiza zamierza zarejestrować nową partię. Działacze spodziewają się, że poprzednia, funkcjonująca pod nazwą K'15, zostanie wykreślona z rejestrów, bo nie złożono sprawozdania finansowego za poprzedni rok. Przez pierwsze lata działalności politycznej Kukiz i jego ludzie nie chcieli słyszeć o utworzeniu partii – świadomie zrezygnowali z subwencji i startowali w wyborach jako komitet wyborów. Zmienili jednak zdanie i doszli do wniosku, że pieniądze są im potrzebne do prowadzenia dalszej działalności.
Powstaje nowa partia Kukiz'15
W piątek na antenie radiowej Trójki Paweł Kukiz oświadczył, że nie będzie członkiem nowej partii. – Żyjemy w państwie o ustroju autorytarnym, postkomunistycznym, gdzie partie polityczne to są zespoły miernot kierowane przez grupę oligarchów partyjnych. Te grupy miernot mają takie konstytucyjne uprawnienia, że ruchy obywatelskie są na z góry straconej pozycji. Partie otrzymują subwencje partyjne, mają fory w całym procesie wyborczym – tłumaczył polityk.
Kukiz przyznał, że „prawda jest taka”, że przez „siedem lat, a sześć na pewno, dopłacał do polityki z własnych, prywatnych pieniędzy”. – Ja po prostu nie mam już prywatnych pieniędzy na tyle, żeby móc angażować się w promowanie jednomandatowych okręgów wyborczych, w pieniądze dla ekspertów, którzy będą promować demokrację bezpośrednią, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze, państwo obywatelskie, którzy po prostu będą edukować naród, który nie został wyedukowany w szkołach w tym zakresie politycznym, bo nie leży taka edukacja w interesie właśnie partyjnych klanów – powiedział muzyk.
– Jak ma Kukiz z miejscowości Łosiów, wioski na Opolszczyźnie, wiejski śpiewak, ze swoimi oszczędnościami z ZAIKS-ów rozwalić ten system? – pytał.
Wybory parlamentarne. Paweł Kukiz na listach PiS?
Kukiz powiedział, że nie wie jeszcze, czy wystartuje w wyborach parlamentarnych. Polityk przypomniał, że wielokrotnie rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim na temat startu z list PiS. Zaznaczył jednak, że warunkiem do rozmowy o konkretach jest uchwalenie ustawy o sędziach pokoju oraz obniżenie progu frekwencyjnego przy referendum w sprawie odwołania wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Według niego obie te sprawy powinny zostać załatwione w marcu-kwietniu, bo potem już będzie czas na podjęcie decyzji. – Sam nie dam rady nawet zebrać podpisów – dodał.
Lider Kukiz'15 został też zapytany o to, czy przestał być języczkiem u wagi dla Kaczyńskiego. – Z całą pewnością nie jestem już tak ważny jak w sierpniu ubiegłego roku – stwierdził Kukiz.