Prosił o odłączenie od respiratora, umarł z głodu i pragnienia
Chory świadomie nie przyjmował pokarmu i płynów, ponieważ chciał umrzeć. Kolejny głośny w całych Włoszech przykład walki o przerwanie uporczywej terapii wywołał na nowo dyskusję na ten temat.
Giovanni Nuvoli cierpiał na nieuleczalną chorobę od pięciu lat. Wielokrotnie poprzez syntezator mowy prosił, mając poparcie rodziny, o odłączenie od aparatury oddechowej i przerwanie jego cierpień. W lutym tego roku został przewieziony ze szpitala do rodzinnego domu. Jego walkę z uwagą obserwowała włoska koalicyjna partia radykałów, walcząca o prawo do eutanazji i przerwanie na życzenie chorego uporczywej terapii.
Gotowość odłączenia respiratora wyraził niedawno publicznie lekarz anestezjolog. Został jednak zatrzymany przez karabinierów przy wejściu do domu chorego.
Kiedy prośby Nuvolego nie zostały wysłuchane, przestał pić i jeść. Postanowił zagłodzić się na śmierć. Jego żona poinformowała, że w chwili śmierci miał wciąż podłączony respirator, bez którego by się udusił.
Sparaliżowany Włoch zmarł w dniu wydania szeroko komentowanego orzeczenia sędziego z Rzymu, który postanowił, że inny anestezjolog - Mario Riccio nie odpowie przed sądem za wyłączenie respiratora cierpiącemu na nieuleczalną dystrofię mięśniową Piergiorgio Welby'emu, który zmarł w zeszłym roku w wieku 60 lat.
Welby kilkadziesiąt lat zmagał się z chorobą, która doprowadziła do jego całkowitego paraliżu. Przez ostatnie miesiące prowadził bezskuteczną batalię prawną o to, by odłączono go od respiratora. Napisał w tej sprawie list do prezydenta Giorgio Napolitano.
Do podania środka usypiającego, a następnie wyłączenia respiratora przyznał się natychmiast doktor Mario Riccio, który zgłosił się na ochotnika, by - jak potem wyjaśnił - pomóc umrzeć pacjentowi, który tego pragnął i który o to prosił.
pap, ss