Nowy sondaż daje Tuskowi dwa powody do złości. Lider bije go na głowę
Choć do wyborów prezydenckich jeszcze dwa lata, już pojawiają się badania na ich temat. Pracownia SW Research na zlecenie „Rzeczpospolitej” spytała Polaków, kogo widzieliby w roli kandydata opozycji na prezydenta w 2025 roku. Rozstrzygnięcie pokazuje, jak mało osób oczekuje wystąpienia w tej roli od Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej ma jeszcze jeden powód do złości: to wynik jego głównego wewnętrznego konkurenta.
Wybory prezydenckie 2025. Na kogo powinna postawić opozycja?
Sondaż przynosi odpowiedź na temat zdecydowanego lidera. Najwięcej głosów zebrał Rafał Trzaskowski – 27,7 proc. Warto przypomnieć, że prezydent Warszawy już raz startował w wyborach ogólnopolskich, ulegając w 2020 roku w drugiej turze Andrzejowi Dudzie. Gdyby tym razem stanął w szranki, miałby pewność, że nie ulegnie Dudzie – związany z obozem PiS-u polityk ma za sobą już dwie kadencje, a tyle maksymalnie dopuszcza polska konstytucja.
Dużo mniejszym poparciem niż Trzaskowski cieszą się pozostali politycy opozycji. Najlepiej z nich wypada Szymon Hołownia, którego w roli kandydata do najważniejszego urzędu w kraju widzi 8,8 proc. badanych. Dopiero za nim plasuje się Donald Tusk z 6,7 proc. wskazań. To kolejny sondaż, w którym lider Platformy Obywatelskiej cieszy się mniejszą sympatią wyborców niż jego wewnętrzny konkurent. Niskie notowania Tuska w społeczeństwie w ostatnim czasie skłoniły Aleksandra Kwaśniewskiego do udzielenia mu rady, by w roli premiera po ewentualnej wygranej obsadził Trzaskowskiego.
Sondaż prezydencki. Polacy czekają na kogoś innego?
Jeszcze słabiej od Tuska w badaniu sympatii Polaków wypadają inni liderzy opozycji. Władysława Kosianiaka-Kamysza w roli kandydata na prezydenta widzi zaledwie 3,7 proc. badanych, Roberta Biedronia – 2,9, Adriana Zandberga – 2, a Włodzimierza Czarzastego – 1,4 proc. Jedyna kobieta w sondażu, Barbara Nowacka, zdobyła 2,3 proc. głosów.
Duża pula respondentów nie ma zdania (29 proc.) lub wskazuje „innego polityka”. To z kolei sugeruje, że jest duże pole na pojawienie się nieoczywistego kandydata po stronie opozycji, który może zebrać sporo poparcia.