Będzie śledztwo IPN ws. kampanii antysyjonistycznej

Dodano:
Pion śledczy IPN z Łodzi wszczął śledztwo w sprawie publicznego nawoływania przez funkcjonariuszy PRL do nienawiści narodowościowej w celu represji wobec obywateli narodowości żydowskiej w latach 1968-1969 w Łodzi. Za takie przestępstwo grozi do 2 lat więzienia.

Jak stwierdza komunikat IPN, chodzi o "zbrodnię komunistyczną" związaną z antysemicką kampanią władz w okresie marca 1968 r. W jej wyniku wiele osób uznanych za tzw. "syjonistów" straciło pracę; z Polski wyemigrowało ok. 20 tys. obywateli pochodzenia żydowskiego.

Jak powiedział prok. Arkadiusz Gałaj z łódzkiego IPN, śledztwo prawdopodobnie będzie dotyczyło całego kraju. Przyznał, że nie ustalono jeszcze, czy będzie to jedno śledztwo, czy będzie ono podzielone na poszczególne oddziały terenowe IPN.

"Czynności w tej chwili będą zmierzały do tego, żeby ustalić osoby, które musiały emigrować za granicę, aby je przesłuchać w śledztwie" - powiedział prok. Gałaj. Nie wykluczył, że prokuratorzy zwrócą się o pomoc do strony izraelskiej, bowiem część osób, które po 1968 r. zmuszono do opuszczenia kraju, wyemigrowała do Izraela.

Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu pełnomocnika prezydenta Łodzi ds. kontaktów ze społecznością żydowską Jarosława Nowaka. W jego ocenie, 1968 r. to jedna z najbardziej dramatycznych chwil w stosunkach polsko-żydowskich i "tak naprawdę jedyny drażliwy temat w tych stosunkach, który nie został zbadany".

"W Łodzi te wypadki miały wyjątkowo dramatyczny przebieg. To jest jedyny okres w historii państwa polskiego kiedy antysemityzm był oficjalną polityką państwową. Nie wnikam w mechanizmy, jakie zadziałały w 1968 r., bo to była rozgrywka wewnątrz PZPR, ale jednak mimo wszystko była to kampania nienawiści na tle narodowym, która do dzisiaj nie została przez państwo polskie rozliczona" - powiedział PAP Nowak.

Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik odnosząc się do wszczęcia śledztwa powiedział, że jest to kwestia sprawiedliwości społecznej, przypomnienie o pewnych kartach historii, które - jego zdaniem - są pomijane.

"Na pewno byłoby lepiej, gdyby zostało wszczęte wcześniej, ale cieszy fakt, że zostało to zrobione i że IPN podjął taką decyzję" -  powiedział Kadlcik.

Natomiast zdaniem przewodniczącego Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi Symchy Kellera, wszczęcie śledztwa jest ważnym momentem w historii Polski. Jego zdaniem, umożliwi to głębsze poznanie źródeł tego zjawiska.

Według historyka Żydowskiego Instytutu Historycznego, dr hab. Andrzeja Żbikowskiego ustalenie osób odpowiedzialnych za antysemicką kampanię będzie "bardzo trudne, bo większość aktorów tamtych wydarzeń ze strony władzy z Mieczysławem Moczarem, już przecież nie żyje", ale jego zdaniem możliwe jest "ustalenie poszczególnych ogniw, które decydowały o tej kampanii".

Pozytywnie informację o wszczęciu śledztwa ocenił także historyk, prof. Andrzej Friszke. Według niego prokuratorzy będą mogli przesłuchać tych, którzy nie chcą rozmawiać z historykami, a, w jego opinii, do ustalenia pozostały szczegółowe mechanizmy sterowania antysyjonistyczną kampanią.

Zgodnie z ustawą, prokuratorzy IPN ścigają przestępstwa aparatu władzy do 1989 r. Czyny popełnione po tej dacie są ścigane przez prokuratury powszechne.

pap, ss, ab

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...