Konflikt narasta. Wagnerowcy rozstrzelali portrety rosyjskich generałów
Doniesienia o narastającym konflikcie między Jewgienijem Prigożynem a rosyjskim ministerstwem obrony pojawiają się od kilku tygodni. Na nagraniu, które ostatnio trafiło do sieci, widać jak dwaj wagnerowcy strzelają z karabinów do wydrukowanych portretów rosyjskich dowódców. Skarżyli się też, że Aleksandr Łapin i Walerij Gierasimow nie zaopatrzyli należycie najemników w broń i amunicję do walki w Ukrainie. Kilka dni temu na Telegramie pojawiło się też krótkie nagranie, w którym jeden z najemników, występujący na tle stosu ciał, błagał o broń. Apel powtórzył sam Prigożyn.
Kadyrow odcina się od Prigożyna
Z kolei Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zwraca uwagę w najnowszej analizie, że od Prigożyna odcina się nawet Ramzar Kadyrow, jeszcze kilka miesięcy temu uznawany za sojusznika założyciela grupy. Według analityków, wydaje się, że przywódca Czeczenów odrzucił propozycję dołączenia do kampanii informacyjnej przeciwko rosyjskiemu ministerstwu obrony. W ocenie ekspertów sugeruje to, że ta kampania nie przyczyni się do odzyskania utraconych wpływów twórcy grupy Wagnera.
Instytut przypomina, że 17 lutego Kadyrow oświadczył, że formacje czeczeńskie będą wykonywały rozkazy każdego dowódcy wyznaczonego przez prezydenta Rosji Władimira Putina, a czeczeńscy oficerowie bojowi mają doskonałe, dobrze skoordynowane stosunki z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej.
Lider wagnerowców atakuje rosyjskie ministerstwo obrony
O nasilającej się kampanii wymierzonej w rosyjskie ministerstwo obrony ma świadczyć wypowiedź Prigożyna z 18 lutego. Stwierdził on, że wagnerowcy nie podlegają resortowi i „nie mają nic wspólnego z armią rosyjską”. „Kadyrow prawdopodobnie odmówił przyłączenia się do ponownego ataku informacyjnego Prigożyna na MON, ponieważ jego formalne powiązania z Kremlem i pozycja w rosyjskim rządzie są dla niego bardziej korzystne niż jakiekolwiek powiązania polityczne z Prigożynem” – ocenili eksperci.
Biały Dom poinformował, że podczas wojny w Ukrainie zginęło do tej pory ponad 30 tys. najemników z grupy Wagnera. Według Amerykanów nawet 90 proc. osób zabitych od grudnia w prywatnej firmie wojskowej Prigożyna stanowili więźniowie.