Żony zabitych Rosjan dostały kiełbasy. „Kiedy dadzą im kilo mięsa mielonego?”
O sprawie informuje m.in. Ukraińska Prawda i niezależny rosyjski portal The Insider. Dziennikarze zamieszczają też zrzuty ekranu wpisu Administracji Władywostoku. We wtorek 22 lutego tamtejsi urzędnicy zamieścili kilka zdjęć i poinformowali, że we współpracy z firmą Ratimir przekazali paczki wdowom po rosyjskich wojskowych, którzy zginęli w Ukrainie.
Wędliny dla Rosjan zabitych w wojnie w Ukrainie
Wspomniana firma jest „jednym z wiodących producentów wyrobów mięsnych na Dalekim Wschodzie”. Ratimir produkuje m.in. kiełbasy, frankfurterki, pasztety i konserwy. Choć nie podano, co dokładnie umieszczono w torbach dla wdów, media donoszą, że były to kiełbasy. Sam post zniknął z konta władywostockiej administracji, gdy o sprawie stało się głośno w mediach.
Sprawę skomentowała Lidia Newzorowa, żona rosyjskiego dziennikarza skazanego zaocznie na osiem lat więzienia za informowanie o ataku Rosjan na szpital położniczy w Mariupolu. „Oto żony zamordowanych w Ukrainie zbrodniarzy dostały kiełbasę. Jest to w pewnym sensie symboliczne, prawda? Czekamy, kiedy dadzą im po kijowsku lub po prostu kilo mięsa mielonego” – ironizowała.
O osobliwych prezentach dla rodzin zabitych Rosjan informowano już wcześniej. Rodzinom żołnierzy wręczano m.in. ręczniki, medale i wynagradzano je pieniędzmi.
Biały Dom: Rosjanie dosłownie wrzucają skazańców do maszynki do mięsa
W ostatnim czasie głośno było o ogromnych stratach po stronie rosyjskiej w trakcie walk o Bachmut. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby ocenił, że dowódcy traktują rekrutów z Grupy Wagnera jak mięso armatnie. Z ustaleń Waszyngtonu wynika, że do tej pory „przedsiębiorstwo wojenne” zarządzane przez Jewgienija Prigożyna straciło ponad 30 tys. najemników, z czego 9 tys. zostało zabitych. Pozostali to ranni albo osoby, których los nie jest znany.
Około połowa z tych 9 tys. zabitych straciła życie do połowy grudnia. Blisko 90 proc. zabitych w grudniu wagnerowców pochodziło rosyjskich więzień. – Traktują swoich rekrutów, w dużej mierze skazańców, jako w zasadzie mięso armatnie, dosłownie wrzucają ich do maszynki do mięsa, nieludzkimi sposobami, bez chwili zastanowienia – mówił Kirby.
Doniesienia Amerykanów potwierdza także ostatnia aktywność Jewgienija Prigożyna. Założyciel Grupy Wagnera wprost mówi o ogromnych stratach i wskazuje, że jego najemnicy giną, bo mają za mało amunicji. W środę 22 lutego wagnerowcy opublikowali zdjęcie, na którym widać dziesiątki zabitych. Wszyscy oni mieli zginąć w ciągu dnia.